Kontrolowana przez ministerstwo obrony Rosji Telewizja „Zvezda” poinformowała na swoim portalu internetowym, że myśliwiec F-16 usiłował zbliżyć się do samolotu, którym Siergiej Szojgu podróżował do Kaliningradu. Do incydentu miało dojść nad neutralnymi wodami Bałtyku, a manewry natowskiego myśliwca miał przerwać rosyjski Su-27.
– Piloci ze Stanów Zjednoczonych, zbliżając się do samolotu ministra obrony Federacji Rosyjskiej, zachowywali się jak piraci – skomentował na potrzeby „Zvezdy” eskpert ds. bezpieczeństwa narodowego Aleksandr Żilin. – Amerykański myśliwiec naruszył wszelkie normy i porozumienia, de facto zachowując się jak podniebny pirat – dodał. Na oficjalnym kanale telewizji opublikowane zostało nagranie z przelotu.
A dzień wcześniej...
Doszło do niego dzień po kolejnym incydencie nad wodami Bałtyku. We wtorek 20 czerwca rosyjski Su-27 przeleciał w odległości około 5 stóp (ok. 1,5m) od samolotu zwiadowczego RC-135 Sił Powietrznych USA. Podano, że rosyjski myśliwiec miał być wyposażony w rakiety powietrze-powietrze, a zachowanie pilotów miało być „prowokacyjne”.
Inną wersję przedstawili Rosjanie. W oświadczeniu Ministerstwa Obrony podano, że Su-27 został poderwany w poniedziałek w celu przechwycenia amerykańskiego samolotu zwiadowczego. „W czasie, gdy był eskortowany, RC-135 próbował zbliżyć się do rosyjskiego samolotu przechwytującego, wykonując prowokacyjne ruchy” – poinformowała Moskwa. Pilot rosyjskiego myśliwca miał zareagować na manewry Amerykanów.
Gorąco nad Bałtykiem
Obecność wojsk USA w Europie i ich współpraca z sojusznikami z NATO to dla Rosjan niewygodna sprawa. To już kolejny w ostatnim czasie incydent nad Bałtykiem. We wtorek 6 czerwca rosyjskie Ministerstwo Obrony w specjalnym oświadczeniu podało informację, że rosyjski myśliwiec Su-27 przechwycił nad Morzem Bałtyckim amerykański bombowiec strategiczny B-52.
Czytaj też:
Amerykanie latali nad Bałtykiem, gdy pojawili się Rosjanie. Tak powstały te niezwykłe zdjęcie