Komendant Główny Policji podczas konferencji prasowej w Poznaniu został zapytany o sprawę Igora Stachowiaka. Dociekliwy dziennikarz chciał wiedzieć, dlaczego Szymczyk przez okrągły rok nie zapoznał się z nagraniem wideo z paralizatora, które dowodziło torturowania obywatela na komisariacie. Uchylił się także od odpowiedzi na pytanie o brak decyzji przejmującej sprawę i brak efektów śledztwa.
Czytaj też:
Policyjna przemoc i paralizatory. RPO interweniuje u Komendanta Głównego Policji
– Odsyłam do oświadczenia na stronie internetowej, co do efektów dotychczasowych działań zespołów kontrolnych, a także komendanta wojewódzkiego policji a zwłaszcza do końcowego fragmentu tej informacji gdzie mówimy wyraźnie, że cały czas czynności trwają. Z panem ministrem podjęliśmy cały szereg decyzji również personalnych, ale także organizacyjnych i wcale nie zakończyliśmy tych działań. One cały czas trwają – zapewniał Szymczyk dziennikarzy.
Czytaj też:
Obszerne wyjaśnienia dla RPO ws. śmierci Igora Stachowiaka. Zwolniono policjanta, który użył tasera
– Informuję, że po zakończeniu tych wszystkich postępowań przedstawimy państwu pełną informację na temat efektów pracy zespołów kontrolnych i efektów działania komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu. Do tego czasu nie chcielibyśmy cząstkowo informować o poszczególnych naszych działaniach – powiedział szef KGP. Do tej pory w związku z ujawnionymi przez dziennikarza TVN informacjami o torturach na komisariacie, stanowiska stracili komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępca ds. prewencji oraz komendant miejski we Wrocławiu. Ze służby usunięto także funkcjonariuszy, którzy osobiście znęcali się nad zatrzymanym.