Ja informują w piątek czeskie media, strona polska dyskretnie rozpytywała sojuszników z Grupy Wyszehradzkiej o możliwość odwołania spotkania z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Wiadomość na ten temat na Twitterze opublikował m.in. Bohumil Vostal. Polscy dyplomaci mieli zareagować w ten sposób na krytyczne wypowiedzi Macrona wymierzone w kraje Europy Wschodniej, które traktują Unię Europejską „jak supermarket” i „podwójnie ją zdradziły” poprzez brak solidarności w sprawie relokacji uchodźców.
Doniesieniom czeskiej prasy stanowczo zaprzeczył rzecznik rządu Rafał Bochenek. „Nigdy nie było z naszej strony propozycji odwołania spotkania” – napisał na Twitterze. W podobny sposób do sprawy odniósł się wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. – Nigdy nie proponowaliśmy odwoływania tego spotkania – powiedział dziennikarzom.
twittertwitter
Informacja o wątpliwościach V4 z pewnością dotarła do prezydenta Francji. I bez tego jednak jego 15-minutowe spóźnienie (nie miał wcześniej zaplanowanych spotkań) wydaje się wykalkulowanym gestem. W kontekście wcześniejszej mocnej krytyki m.in. Polski i Węgier, Macron poprzez swoje spóźnienie prezydent Francji mógł podkreślać swój negatywny stosunek do krajów, które kilkadziesiąt godzin wcześniej nazwał „zdrajcami” Europy.