Kwestią oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska z lat 2010-2012 zajmie się Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe. To już drugie podejście wymiaru sprawiedliwości do tego zagadnienia. W maju 2016 roku Prokuratura Regionalna w Poznaniu złożyła apelację w sprawie dotyczącej oświadczenia majątkowego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Kluczowa w tym wypadku okazała się osobista interwencja Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry, który chciał innego rozstrzygnięcia. W grudniu 2016 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uwzględnił apelację prokuratury
– Kilka miesięcy temu zapadł wyrok sądu zgodny z tym o co wnosiła prokuratura w Poznaniu. Teraz mamy do czynienia z sytuacją, kiedy prokuratura odwołuje się od wyroku, który był po jej myśli. Dla mnie troszeczkę to trąci absurdem – komentował wtedy rzecznik prezydenta Gdańska. – Obawiam się, że w tym wypadku nie chodzi ani o prawo, ani o sprawiedliwość, tylko o Prawo i Sprawiedliwość – dodawał ironicznie.
"Niestarannie" wypełnione oświadczenia majątkowe
18 marca sąd w Gdańsku warunkowo umorzył postępowanie w sprawie Pawła Adamowicza. Uznał, że działał z możliwym zamiarem popełnienia przestępstwa. Miał zapłacić 40 tys. zł na cele społeczne. „Od początku śledztwa mówiłem, że wszystko polegało na pomyłce. Dzisiejsza decyzja Sądu Rejonowego potwierdza to. Dziękuję wszystkim Gdańszczanom, którzy w ciągu wielu miesięcy nagłaśniania tej sprawy przez opozycję i media nie zwątpili w moją uczciwość” – oświadczył po usłyszeniu wyroku. Sam również wnioskował o warunkowe umorzenie postępowania. Przyznał, że niestarannie wypełnił oświadczenia majątkowe, za co publicznie przepraszał.