Portal Niebezpiecznik.pl podaje, że w naszym kraju, podobnie jak zagranicą, ofiarami hakerów padły głównie firmy z branży logistycznej i usługowo-handlowej. Kilka polskich przedsiębiorstw, m.in. firma Raben, potwierdziło doniesienia medialne. „Bezpieczeństwo naszych klientów jest dla nas najważniejsze. Dlatego, w związku z międzynarodowym zagrożeniem wirusowym, wstrzymujemy wszystkie operacje transportowe i logistyczne do czasu wyjaśnienia sytuacji” – poinformował we wtorek Raben. Problemy zgłaszał też m.in. InterCars.
Doniesienia o atakach na polskie firmy potwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską dyrektor biura zarządzania usługami bezpieczeństwa w Exatel Jakub Syta. – W skrzynkach wielu firm znalazły się podejrzane maile, wiem o sporej liczbie wykrytych infekcji. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się w środę rano, że tych przypadków było naprawdę dużo – mówił. Jak stwierdził, atak w Polsce rozkręcił się na dobre po godzinie 15 we wtorek. Wciąż ciężko mówić o skali zjawiska, jednak symptomatyczne jest to, że decyzją premier zwołane zostało posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
Co robić?
O tym, jak ustrzec się przed szkodliwym działaniem ransomware Petya, informuje portal Niebezpiecznik.pl. Specjaliści przestrzegają m.in. by wyłączyć komputer po włączeniu programu CHKDSK, gdyż w ten sposób przerwiemy pracę wirusa i być może uratujemy swoje pliki. Pojawił się też apel, by nie płacić okupu, gdyż atakujący zostali odcięci od skrzynki i tak czy inaczej nie zobaczą wpłat oraz nie odeślą kluczy deszyfrujących. Początkowo informowano, żeby aktualizować systemy Windows 10, jednak później okazało się, że ofiarami padają także komputery z w pełni zaktualizowanym oprogramowaniem. Zdaniem części ekspertów by ustrzec się przed działaniem wirusa Petya, należy stworzyć plik “C:Windowsperfc”. Więcej porad oraz aktualizowane informacje o zagrożeniu na stronie Niebezpiecznik.pl:
Groźny Petya
Szwajcarska rządowa agencja MELANI podała we wtorek po południu, że do ataku użyto wirusa o nazwie Petya bądź Pety.A, który już w 2016 roku spowodował awarie systemów teleinformatycznych. Wirus domaga się okupu wysokości 300 dolarów w bitcoinach za odszyfrowanie danych komputerów.