– Nie mówię nie – powiedział Komorowski zapytany o to, czy planuje wrócić do czynnej polityki. – Różne wyzwania mogą się pojawić. Bardzo bym chciał kogoś wesprzeć, kto byłby w stanie skutecznie zawalczyć o to stanowisko. Jestem emerytem politycznym, ale jak zagrają hejnał, to jak stary koń ułański pójdę do ataku – dodał Komorowski.
Były prezydent został zapytany także o zajścia, do których doszło 24 czerwca w Radomiu, gdy zwolennicy ONR i Młodzieży Wszechpolskiej zaatakowali uczestników Komitetu Obrony Demokracji. – Oceniam to jako postępujący proces agresji. W moim przekonaniu (…) sprzyja jej ogólna atmosfera w kraju, a rząd nie robi nic, aby zmniejszyć poziom agresji w społeczeństwie, podobnie jak nic nie robi prezydent – wskazał.
Równocześnie Bronisław Komorowski stwierdził, ze minister spraw wewnętrznych i administracji oraz jego zastępcy najpierw „powołali komendantów”, a następnie, gdy dochodzi do negatywnych zdarzeń, „rzucili na pożarcie opinii publicznej policjantów, zamiast rzucić samych siebie”.
Czytaj też:
Po zajściach w Radomiu odwołano komendanta policji. Są pierwsze zatrzymania