Sprawa swój początek miała 13 czerwca, gdy jak co wtorek w siedzibie KPRM odbywało się posiedzenie rządu. Przed spotkaniem ministrów kamera telewizji Polsat zarejestrowała moment wręczenia przez Jana Szyszkę białej koperty Mariuszowi Błaszczakowi. – To jest taka córka leśniczego – powiedział Szyszko w momencie przekazywania listu.
Błaszczak kopertę przyjął, jednak później MSWiA poinformowało, że minister zwrócił korespondencję i przekazał Szyszce, że „nie zwykł zapoznawać się z korespondencją przekazywaną z pominięciem drogi służbowej”.
Po tych wydarzeniach ruszyła lawina spekulacji na temat tego, co mogła zawierać słynna koperta. O list „córki leśnika” dopytywał resort środowiska także wicemarszałek Sejmu, poseł Kukiz'15, Stanisław Tyszka. W środę, 28 czerwca, Tyszka udostępnił na Twitterze, odpowiedź ministerstwa na jego prośbę o ujawnienie treści korespondencji.
„Zgodnie z oświadczeniem ministra prof. Jana Szyszko zamieszczonym na portalu Twitter, biuro poselskie prof. Jana Szyszko zwróciło korespondencję do nadawcy, z prośbą o skierowanie jej do właściwego organu. W związku z powyższym Ministerstwo Środowiska nie dysponuje niniejszym dokumentem i nie jest możliwe przekazanie jego kopii, zgodnie z prośbą wyrażoną w Pana wniosku” – brzmi odpowiedź resortu.
Poseł Kukiz'15 zdjęcie odpowiedzi ministerstwa środowiska opatrzył krótkim komentarzem: „Pachnąca lasem korespondencja od #CórkaLeśniczego nie ujrzy światła codziennego”.