„Zawiesza się do dnia 21 lipca 2017r. do godziny 24:00 prawo wstępu do budynków pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu oraz wstępu i wjazdu na tereny pozostające w zarządzie Kancelarii Sejmu osobom, którym wstęp i wjazd przysługuje na podstawie jednorazowych kart wstępu i list imiennych, o których mowa w § 5 ust. 1 pkt 7 i 9 zarządzenia nr 1 marszałka Sejmu z dnia 9 stycznia 2008r. w sprawie wstępu do budynków pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu oraz wstępu i wjazdu na tereny pozostające w zarządzie Kancelarii Sejmu” - napisał w zarządzeniu marszałek Sejmu.
Po tej informacji szybko pojawiło się sprostowanie, które mówi o prawach dziennikarzy. „Dzisiejsze zarządzenie marszałka Sejmu ws. zapewnienia spokoju i porządku na terenach i budynkach pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu, dotyczy wyłącznie jednorazowych kart wstępu, z których korzystają goście posłów bądź klubów. Zgodnie z zarządzeniem, wydawanie tego typu przepustek jest zawieszone do 21 lipca do północy. CIS podkreśla, że zmiany nie dotyczą dziennikarzy. Przedstawiciele mediów wchodzą na teren kompleksu sejmowego na normalnych zasadach, czyli na podstawie przepustek stałych, okresowych i jednorazowych” – poinformowało Centrum Informacyjne Sejmu w komunikacie.
Sprawę skomentowała już posłanka Platformy Obywatelskiej Agnieszka Pomaska. „Marszałek Kuchciński w nadzwyczajnym trybie ograniczanie wstęp do Sejmu! #ZamachLipcowy” – napisała na Twitterze. Sprawę skomentował też Bartosz Arłukowicz.
twittertwitter
Będzie kolejny protest w Sejmie?
Posłowie Platformy Obywatelskiej otrzymali dziś SMS, w którym proszeni są o stuprocentową frekwencję podczas poniedziałkowego posiedzenia Sejmu. Jak informuje portal onet.pl, lider PO Grzegorz Schetyna, nie wyklucza kolejnej blokady Sali Plenarnej Sejmu. Ponadto pełna mobilizacja ma też obowiązywać w Nowoczesnej.
– W poniedziałek w Sejmie odbędzie się wysłuchanie publiczne. Zaprosimy autorytety prawnicze, byłych sędziów SN i TK, żeby oni pokazali obywatelom, jakie zagrożenie dla Polaków wynikają z tej ustawy. Dzień później będziemy konsultować z innymi klubami wspólne zaangażowanie w blokowanie procesu legislacyjnego. Na nas wszystkich spoczywa odpowiedzialność za zablokowanie tego złego prawa. Nie możemy dopuścić do tego, co chce zrobić PiS – wyjaśnił przewodniczący PO podczas breifingu w Sejmie.
Schetyna dodał, że „być może będzie taki czas, że będziemy mówić o parlamentarnym nieposłuszeństwie”. – Tylko w sposób spektakularny, tylko pokazując emocje możemy zablokować to złe prawo. Nie zostawimy Polaków sam na sam z sędziami z politycznego nadania, nie po to przez lata pokolenia biły się o wolność – zapowiedział.
Czytaj też:
W partiach opozycyjnych podniesiono alert, posłowie dostali SMS. Wszyscy mają być w Sejmie aż do odwołaniaCzytaj też:
Przed Sejmem pojawiły się barierki. Zostaną do końca posiedzenia parlamentuCzytaj też:
Opozycja szykuje kolejny protest w Sejmie? Lider PO: Być może będziemy mówić o parlamentarnym nieposłuszeństwie
Projekt ustawy
W ten sam dzień, gdy Sejm zdecydował o wygaszeniu mandatów członków Krajowej Rady Sądownictwa oraz poszerzył uprawnienia resortu sprawiedliwości w sprawowaniu kontroli nad sądami powszechnymi, pojawił się kolejny projekt. Tym razem chodzi o zmianę składu Sądu Najwyższego. Liczący wraz z uzasadnieniem 139 stron projekt zakłada przede wszystkim wygaszenie trwających kadencji sędziów Sądu Najwyższego i automatyczne przeniesienie ich w stan spoczynku z zastrzeżeniem, że minister sprawiedliwości będzie mógł wskazać nazwiska osób, których ruch ten nie obejmie.Co więcej, w myśl projektowanych przepisów to minister sprawiedliwości, a nie sędziowie, będzie tworzyć regulamin funkcjonowania Sądu Najwyższego.