„Wzywam do zdecydowanej Solidarnej obrony zdobyczy 1980 roku. Tymczasem moje zdrowie nie pozwala mi fizycznie być z Wami, dołączę do Was jak tylko będzie możliwie. Alleluja i do Przodu. L. Wałęsa” – napisał były prezydent, dołączając link do swojego wywiadu dla „Gazety Wyborczej”.
W rozmowie tej przekonywał, że nadszedł moment, „w którym każdy musi się zdecydować i zadeklarować, gdzie zamierza przetrwać ten czas” (czas protestów - red.). Wyjaśnił także, iż sam nie może uczestniczyć w manifestacjach. „Lekarze zabronili mi przez co najmniej 10 dni tego typu aktywności, jednak duchowo jestem z osobami, które zadeklarowały uczestnictwo w protestach. Mało tego, zachęcam a nawet żądam od ludzi jeszcze większej solidarności i większej siły w działaniu” – mówił.
Wałęsa w rozmowie z „Wyborczą” dodawał, że w jego ocenie nie ma najmniejszych wątpliwości, iż PiS przeprowadza obecnie zamach na demokrację. „Jesteśmy świadkami zamachu stanu. W trosce o Polskę, przyszłość naszą i naszych dzieci, nie możemy na to pozwolić. Wszyscy wolni ludzie!!! Przybądźcie pod Sejm w najbliższą niedzielę. Pokażmy, że muszą się w końcu zatrzymać” – apelował.
Mówiąc o „zdobyczach roku 1980” Wałęsa z pewnością nawiązywał do tzw. porozumień sierpniowych, sygnowanych przez niego 31 sierpnia charakterystycznym wielkim długopisem w sali BHP Stoczni Gdańskiej im. Lenina. W porozumieniach gdańskich oznajmiono powołanie nowych, samorządnych związków zawodowych. Na podstawie tego punktu dopuszczono do zarejestrowania NSZZ „Solidarność”.