Do zdarzenia doszło w nocy z 29 na 30 kwietnia br. Łącznie w akcji gaszenia pożaru brało udział 18 jednostek Straży Pożarnej i 81 strażaków. Czas interwencji trwał 11 godzin i 22 minuty. Powierzchnia pożaru wynosiła 1180 m2, co strażacy zakwalifikowali jako pożar duży.
O dokonanie umyślnego podpalenia sklepu prokurator oskarżył 37–letniego, bezdomnego Damiana H. Oskarżony miał zapałkami podpalić kartony i folie, leżące na rampie wyładowczej, a wywołany przez niego pożar zagrażał mieniu w wielkich rozmiarach. Skutek pożaru doszło do całkowitego zniszczenia budynku, w którym mieścił się sklep „Biedronka” wraz z znajdującym się tam wyposażeniem sklepu i towarem. Doszło również do rozległego uszkodzenia bankomatu, znajdującego się wewnątrz tego sklepu. Łączna wartość strat wyniosła 11 654 744,83 złotych.
Jednocześnie prokurator zarzucił oskarżonemu popełnienie tego czynu w ramach recydywy, bowiem odbywał on już karę pozbawienia wolności za przestępstwo przeciwko mieniu (kradzież).
Uznał, że pracownicy zrobili mu na złość
Oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Jak ustalono w toku postępowania Damian H. miał wejść na zaplecze sklepu do rampy wyładowczej aby zdobyć coś do jedzenia. Miał zdenerwować się gdy zobaczył, że śmietnik w którym trzymane było jedzenie jest zamknięty i nie ma on do niego dostępu. Uznał, że pracownicy sklepu zrobili to specjalnie. Wtedy też miał postanowić zemścić się, podpalając karton folii, leżący na rampie wyładowczej. Od niego zajęły się ogniem inne kartony. Damian H. miał wtedy oddalić się ze sklepu.
Przestępstwo umyślnego sprowadzenia pożaru, który zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w wielkich rozmiarach zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 10. Damianowi H. z uwagi na zarzucenie popełnienia czynu w ramach recydywy grozi kara pozbawienia wolności do lat 15. Oskarżony w chwili obecnej jest tymczasowo aresztowany.