Chodzi o łączenie zdjęcia twarzy z danymi osobowymi oraz rejestracją samochodu. Według informatora „Gazety Wyborczej” dzięki systemowi można bez wylegitymowania zdobyć informację, kto i ile razy brał udział w zgromadzeniu. Ponadto dołączyć można wizerunek takiej osoby do zasobu poszukiwanych, tak, aby wyłapywał go miejski monitoring. Informacje te mają być później przekazywane do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, gdzie tworzona jest baza danych o demonstrantach aktywnych podczas antyrządowych protestów.
W przesłanym do gazety oświadczeniu policja przekonuje, że nie gromadzi takich danych, a jedynie monitorowała przemieszczanie się pojazdów, w tym organizatorów (tj. samochodów z nagłośnieniem) w rejonie prowadzonych działań ze względu na bezpieczeństwo uczestników zgromadzenia.