"Czarni imigranci oliwki zatrzymani na granicy" w menu restauracji. Czy to już rasizm, czy tylko żart?" - pyta Ośrodek Monistorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Nietypowa pozycja znalazła się w menu firmy cateringowej Yolo Box. "To jest ohydne, jak można żartować z czyjegoś nieszczęścia", „Myślałem, że wszystko w menu będzie tam w podobnym tonie, a tu tylko to. To raczej nieśmieszny, prymitywny żart w stylu pudding prawie angielski i w składzie Polaki buraki i cebulaki (buraki i cebula)” – komentowali użytkownicy Facebooka.
Po nagłośnieniu sprawy i krytyce ze strony internautów, właściciele restauracji zamieścili przeprosiny. „Treść jaka znalazła się w naszym menu była naganna i absolutnie nie na miejscu. Nie powinna mieć ona miejsca i zdajemy sobie sprawę, że są rzeczy, które ani publicznie ani prywatnie nie przystoją i nie można ich nazwać żartami. Zaistniała sytuacja jest wynikiem bezmyślności, ale nie złej woli. Autor sam był imigrantem, ma ormiańskie korzenie i po fakcie zorientował się, jak bardzo nie na miejscu były te słowa” - czytamy w opublikowanym w czwartek wyjaśnieniu.