Zbigniew Ziobro w wywiadzie mówi m.in., że Andrzej Duda nie ma zbyt wielkiego doświadczenia politycznego. Ujawnia ponadto szczegóły swojego spotkania z prezydentem.
„Polacy wyczuli, że to kolejny teatr. W tym kontekście zasadnicze pytanie brzmi jeszcze bardziej dramatycznie: albo prezydent przejdzie do historii jako, wcale nie przesadzam, wielka postać, jako jeden z przywódców dobrej zmiany, jako człowiek, który przyczynił się do budowy silnego, uczciwego polskiego państwa, albo polegniemy. Pierwszy polegnie pan prezydent i co najwyżej będzie mógł się w przyszłości cieszyć rolą młodego komentatora z własną ochroną. To jest w finale wybór między wielkością a groteską. Ja wierzę, że mądrość, odwaga i męstwo zwyciężą. Andrzej Duda mimo wielkiej presji da radę. W polityce warto mieć charakter. Pokazał to choćby Viktor Orbán, który nie przejmował się demonstracjami, krytyką czy próbami ośmieszania, ale zmieniał kraj wbrew europejskiemu establishmentowi i jego liderom. Większość rodaków jest mu wdzięczna za odwagę” – mówi Ziobro w opublikowanym przez tygodnik fragmencie rozmowy.
Portal Wirtualna Polska poprosił polityków o komentarz do wywiadu ministra Ziobry. Cezary Tomczyk stwierdza wprost, że „teksty, które padają w tym wywiadzie, to jest tak naprawdę język pogardy wobec prezydenta”. Przyznaje przy tym, że nie ocenia prezydenta pozytywnie, jednak „nigdy by sobie nie pozwolił, będąc ministrem sprawiedliwości, na tego typu słowa w stosunku do Andrzeja Dudy”.
Ryszard Czarnecki stwierdza natomiast, że traktuje wypowiedzi Zbigniewa Ziobry jako wyraz troski o wymiar sprawiedliwości i to, aby jak najszybciej został on zreformowany.
– To jest kolejny przedstawiciel obozu władzy, który w sposób zawoalowany po prostu straszy prezydenta – mówi z kolei w rozmowie z Wirtualną Polską Marcin Kierwiński z PO. W jego opinii słowa o „groteskowości” oznaczają, że „jeżeli nie będziesz grał z nami, zrobimy wszystko, abyś w tym elektoracie skrajnie prawicowym nie miał czego szukać”.