Mecz piłki nożnej pomiędzy Hapoelem Petah Tikva i MKS Ciechanów odbywał się 70 kilometrów na północ od Warszawy, niedaleko Płońska. Spotkanie rozgrywane w środę wieczorem na boisku hotelu Bonifacio zakończyło się w regulaminowym czasie gry i jak zaznacza policja, „przebiegał bez zakłóceń”. Dopiero po zejściu zawodników do szatni, kilkunastu agresywnych chuliganów zaatakowało pracowników drużyny z Izraela. Z informacji przekazanych policji wynika, że na terenie przyległym do hotelu, w którym zatrzymała się izraelska drużyna, grupa zamaskowanych osób podbiegła do dwóch członków zagranicznej ekipy sportowej, poturbowała ich i uciekła. Według policji, pokrzywdzeni doznali „drobnych otarć”.
„Trwają intensywne czynności związane z ustaleniem i zatrzymaniem osób odpowiedzialnych za to zdarzenie. Między innymi szczegółowo analizowany jest zabezpieczony zapis z monitoringu. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że sprawcy mogą być powiązani ze środowiskiem pseudokibiców” – przekazano w komunikacie policji.
Decyzją Komendanta Wojewódzkiego Policji w Radomiu sprawą zajęli się policjanci z Wydziału Kryminalnego KWP zs. w Radomiu. Jednocześnie Komendant Główny Policji podjął decyzję o skierowaniu na miejsce funkcjonariuszy Biura Kontroli KGP oraz Głównego Sztabu Policji, w celu dokładnego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia.
Komentarz Hapoelu
„Po powrocie naszych piłkarzy do hotelu grupa zamaskowanych faszystów, którzy są fanami klubu Legia Warszawa, wtargnęło na boisko, próbując pobić członków naszego zespołu szkoleniowego. Obrażenia odniosły dwie osoby z załogi, które zostały z tyłu” – możemy przeczytać na profilu na Faceboku Hapoelu. Przedstawiciele izraelskiego klubu podkreślają też, że była to dobrze przygotowana akcja. Kibole mieli wbiec na boisko dopiero po tym, jak opuścili je osłaniający spotkanie policjanci.