25 lipca komisja weryfikacyjna ukarała Hannę Gronkiewicz-Waltz grzywną w wysokości 3 tys. zł za niestawiennictwo na rozprawie. To już czwarta kara grzywny, którą komisja weryfikacyjna nałożyła na prezydent Warszawy. – Gdyby to dotyczyło zwykłego Polaka, to już dawno zapłaciłby karę – przekonywał szef komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Kilka dni temu Jaki poinformował w radiowej Jedynce, że kary nałożone na Hannę Gronkiewicz-Waltz za niestawianie się przed komisją zostaną wyegzekwowane. – Właśnie wysyłamy te kary do egzekucji – oznajmił.
Czytaj też:
Komornik zapuka do drzwi prezydent Warszawy? „Wysyłamy kary do egzekucji”
„Nie ma nawet nazwiska”
– Jak posłuchałam pana ministra Jakiego, to ręce opadły – powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz. Zdaniem prezydent Warszawy, „Patryk Jaki nie tylko mija się z prawdą, ale również z prawem, ponieważ tak naprawdę to komisja wyznaczyła, kto ma zapłacić tę grzywnę”. – Napisali, że dotyczy to prezydenta Warszawy, a w postanowieniu nie ma nawet mojego nazwiska. Czyli nie osoba, tylko funkcja ma płacić tę grzywnę. Ja stosuję się do tego, co mówi przewodniczący komisji – mówiła Gronkiewicz-Waltz. Prezydent stolicy zauważyła, że ona sama nie ma podstawy prawnej, by zapłacić grzywnę.
Decyzje komisji weryfikacyjnej
Komisja weryfikacyjna uchyliła w piątek decyzję władz Warszawy w sprawie działki przy dawnej Siennej 29, znajdującej się w sąsiedztwie Pałacu Kultury i Nauki.
Czytaj też:
Komisja weryfikacyjna uchyliła decyzję władz Warszawy ws. działki przy Pałacu Kultury i Nauki