Posłanka PiS popełniła rażący błąd, ale obstaje przy swoim. „Nie przynudzajcie znowu”

Posłanka PiS popełniła rażący błąd, ale obstaje przy swoim. „Nie przynudzajcie znowu”

Jarosław Kaczyński i Krystyna Pawłowicz w Sejmie
Jarosław Kaczyński i Krystyna Pawłowicz w Sejmie Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Krystyna Pawłowicz za nic ma głosy krytyków, którzy zwracają jej uwagę na dość pospolity, choć poważny błąd, jaki popełniła. W jednym z wpisów posłanki PiS pojawiła się bowiem forma „wziąść”. Dodajmy, że nie pierwszy raz. Podobnie jak poprzednio, polityk obstaje przy swoim.

Przypomnijmy, że po przesłuchaniu Donalda Tuska przez Prokuraturę Krajową posłanka PiS zamieściła autorską analizę mowy ciała byłego premiera. Przy okazji po raz kolejny posłużyła się daleką od normy formą jednego z czasowników. „Mowa ciała - zaciśnięte zęby i piąstki, arogancja, uciekanie od tematu i opowiadanie obszernie o »trosce« UE o sprawy Polski rządzonej przez »obsesje« J.Kaczyńskiego - pokazywały strach byłego premiera. I kompleksy wobec prezesa Jarosława Kaczyńskiego, którego co kilka zdań musiał obrazić” – stwierdziła posłanka.

Krystyna Pawłowicz porównała też postawę Donalda Tuska do zachowania gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który nie wziął na siebie odpowiedzialności za stan wojenny. Przy okazji polityk nie uniknęła jednego z najbardziej powszechnych błędów. Zamiast formy „wziąć” użyła bowiem niepoprawnego zapisu „wziąść”.

Krystyna Pawłowicz o przesłuchaniu Donalda TuskaCzytaj też:
Pawłowicz analizowała mowę ciała Tuska i... popełniła szkolny błąd. Nie pierwszy raz

Co ciekawe, to nie pierwszy tego typu błąd posłanki PiS, a sama Krystyna Pawłowicz wbrew stanowisku językoznawców nie uznaje takiego zapisu za niepoprawny. W sierpniu 2015 roku po tym, jak polityk napisała na swoim profilu na Facebooku napisała „wziąść”, rozpętała się prawdziwa burza. „Szkoła pruszkowska mówi »wziąć«, szkoła polska mówi i pisze »WZIĄŚĆ«” – odpowiadała na krytykę Krystyna Pawłowicz. Jak widać, po dwóch latach polityk nadal pozostaje wierna swojej „szkole polskiej”. Przy okazji jednego z przemówień w Sejmie okazało się, że jej zwolennikiem jest także prezes Jarosław Kaczyński.

Czytaj też:
Posłowie uczą prezesa PiS poprawnej polszczyzny. „Pozwólcie, że będę mówił, jak mówię”