W okresie największego zainteresowania reformą sądownictwa, w Senacie - bez większego rozgłosu - przegłosowano zaproponowaną przez PiS uchwałę opisującą upadek rządu Jana Olszewskiego, znany także pod nazwą „nocnej zmiany”. Na sprawę zwrócili uwagę dziennikarze „Rzeczpospolitej”. Z przegłosowanej 18 lipca uchwały dowiadujemy się m.in., że w ciągu niespełna pół roku swojej działalności rząd Jana Olszewskiego „podjął niełatwą próbę naprawy państwa i przerwania patologicznych zjawisk zachodzących w polskim społeczeństwie i gospodarce. Zahamował rabunkową, złodziejską prywatyzację. Zredukował narastający deficyt finansów publicznych, druk pustych pieniędzy będący skutkiem tzw. planu Balcerowicza. Odsunął od władzy sowiecką agenturę umieszczoną w instytucjach państwowych. Wywołał tym silny opór środowisk okrągłostołowych i ich dążenie do obalenia gabinetu”.
Macierewicz i TW Bolek
W uchwale podkreśla się też rolę ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsy, tytułowanego przez Senat agentem Bolkiem. „Bezpośrednim pretekstem do odwołania stało się wykonanie przez ministra spraw wewnętrznych Antoniego Macierewicza uchwały Sejmu zobowiązującej do przedstawienia pełnej informacji na temat wysokich urzędników państwowych, posłów i senatorów będących współpracownikami UB i SB w latach 1945–1990. Koalicji strachu donosicieli, powstałej wtedy w Sejmie, patronował Prezydent Lech Wałęsa - TW Bolek. To w jego gabinecie uzgadniano szczegóły antyrządowej akcji” – czytamy w dokumencie.
Oświadczenie Lecha Wałęsy
W związku z nagłośnieniem sprawy przez media, 8 sierpnia Lech Wałęsa wydał oficjalne oświadczenie, w którym uchwałę określił mianem „haniebnej” i „niezgodnej z prawdą historyczną”. „Jest to sytuacja bez precedensu w historii demokratycznej Polski, że organ władzy ustawodawczej naszego państwa, który w polskiej tradycji określany jest jako »izba refleksji i rozwagi«, w oficjalnym dokumencie nazywa »zamachem stanu« odwołanie rządu w wyniku głosowania przez demokratycznie wybrany Sejm” – twierdzi były prezydent.
„Co więcej, w swojej rocznicowej Uchwale Senat osobę pierwszego w historii Polski prezydenta państwa, wybranego przez Naród w powszechnych wyborach, laureata Pokojowej Nagrody Nobla za zasługi na rzecz wolności i demokracji, tytułuje »TW Bolek« i przypisuje mu patronowanie w Sejmie »koalicji strachu donosicieli«” – pisze dalej Lech Wałęsa. Były prezydent przypomina wyrok sądu lustracyjnego, którzy uznał, że Wałęsa złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne.
„Uchwała Senatu jawnie lekceważąc prawomocny wyrok sądu wydany w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej, wyrządza tym samym nie tylko krzywdę mojej osobie, ale przede wszystkim szkodzi dobremu imieniu Polski w świecie. Pokazuje w fałszywym świetle naszą drogę do wolności i podważa polskie sukcesy w budowie demokratycznego państwa prawa. Senat tym samym wpisuje się w rolę partyjnego organu walki politycznej, podobnie jak wcześniej zrobił to już Instytut Pamięci Narodowej. Jest to niepokojący proces zawłaszczania organów państwa przez jedną partię polityczną. Przypomina to sytuację, którą znamy doskonale z czasów PRL” – oświadcza Lech Wałęsa.
„Ponieważ głos Senatu wyrażony w sprawie rządu J. Olszewskiego narusza nie tylko moje dobra osobiste, ale jest też policzkiem wymierzonym tym wszystkim, którzy ofiarnie walczyli o demokrację w Polsce, będę dochodził sprawiedliwości przed polskimi sądami, a jeśli te, z powodu obecnych działań partii rządzącej nie będę mi jej w stanie zapewnić, przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka” – twierdzi na zakończenie były prezydent.