„Czy uważa Pan/Pani, że Niemcy powinni wypłacić Polsce odszkodowanie za straty, jakie wyrządzili w naszym kraju podczas II Wojny Światowej?” – to pytanie, które zadano badanym w sondażu IPSOS dla „Wiadomości”. 63 proc. ankietowanych udzieliło odpowiedzi „tak”, przeciwnego zdania było 31 proc. pytanych, zaś zdania w tej kwestii nie miało 6 proc. Badanie zostało przeprowadzone metodą CATI, na próbie 1002 osób, w dniach 8-9 sierpnia 2017.
– Nie dziwią mnie wyniki sondażu, a wręcz uważam, że powinny być wyższe. Problem odszkodowań dla Polski za II Wojnę Światowej wynika, z tego, że przez wiele dziesięcioleci mieliśmy olbrzymie zaniedbania w tej sprawie, a czasem nawet niechęć. Bardzo trudno będzie jednak podjąć rozmowy z Niemcami w tej sprawie, mając tego typu opozycję we własnym kraju – tak sondaż komentował Witold Waszczykowski, szef polskiej dyplomacji.
Początek batalii o reparacje
Poseł Arkadiusz Mularczyk w ubiegłym tygodniu wystąpił do Biura Analiz Sejmowych o przygotowanie opinii dotyczących możliwości domagania się przez Polskę reparacji wojennych od Niemiec. Polityk Prawa i Sprawiedliwości zamieścił na swoim profilu na Twitterze serię tweetów dotyczących tej kwestii. W ocenie Mularczyka „przeciwnicy reparacji wojennych od Niemiec to najczęściej byli TW po stypendiach na zachodzie”.
Czytaj też:
Poseł PiS o przeciwnikach reparacji wojennych od Niemiec: To byli TW po stypendiach na Zachodzie
Historyczna ofensywa PiS
Wszystko zaczęło się od wywiadu Jarosława Kaczyńskiego. W lipcu prezes PiS stwierdził, że polski rząd "przygotowuje się do historycznej ofensywy". – Tu chodzi o gigantyczne sumy, a także o to, że Niemcy przez wiele lat zrzucają z siebie odpowiedzialność za II wojnę światową – zaznaczył Jarosław Kaczyński.„Rzeczpospolita” podaje, że o deklaracji PiS poinformowany został rząd federalny Niemiec. Zdaniem Niemców Polska kilkakrotnie zrzekała się prawa do odszkodowań, m.in. w 1953 i 1970 roku i obecne władze uznają te deklaracje za wiążące.