Petru do Błaszczaka: Nie bądź Pan Kiszczak

Petru do Błaszczaka: Nie bądź Pan Kiszczak

Ryszard Petru
Ryszard Petru Źródło: Newspix.pl / MICHAL PIESCIUK
Mariusz Błaszczak stwierdził w rozmowie z radiową „Jedynką”, że doniesienia o działaniach operacyjnych policji wobec członków Obywateli RP oraz Ryszarda Petru są śmiechu warte.

Pytany o szczegóły sprawy szef MSWiA skupił się...na języku, którego używali policjanci na opublikowanych nagraniach. – Proszę zwrócić uwagę na to, że policjanci mówiąc o tych politykach, mówią: pan... i pada nazwisko. Nie ma wulgaryzmów. To jest bardzo kontrastowe z tym, jak politycy Platformy Obywatelskiej rozmawiali przy ośmiorniczkach – powiedział polityk PiS.

W dalszej części rozmowy Mariusz Błaszczak stwierdził, że „gdyby Ryszard Petru faktycznie był inwigilowany, wówczas nie byłby wymieniany po nazwisku”. – Na tym polega funkcja działań operacyjnych, że stosuje się kryptonimy, a nie nazwiska. Więc to jest wszystko śmiechu warte – tłumaczył szef resortu spraw wewnętrznych. Polityk Prawa i Sprawiedliwości dodał, że „podczas ostatniej kontrmiesięcznicy smoleńskiej, podobnie jak 16 grudnia, kiedy manifestanci sprzeciwiali się łamaniu prawa przez polityków PiS przy uchwalaniu ustawy budżetowej, była grupa ludzi, którzy byli agresywnie nastawieni, odbywało się posiedzenie parlamentu, mówili o tym, że będą blokować parlament, a więc policja podejmowała standardowe działania, żeby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim”. – Politycy byli atakowani, chociażby poseł z klubu Kukiz’15, pan Marek Jakubiak, który wychodził z parlamentu i został zaatakowany przez tych ludzi. A więc zadaniem policji było zapewnienie bezpieczeństwa. Wszystkim, również panu Petru – zaznaczył Błaszczak.

Wyjaśnienia szefa MSWiA nie przekonały lidera Nowoczesnej. Ryszard Petru poinformował na swoim profilu na Twitterze, że oczekuje dostępu do pełnej informacji w sprawie jego inwigilacji. Polityk zwrócił się również bezpośrednio do Mariusza Błaszczaka. Albo ma pan coś do ukrycia, albo nie. Nie bądź Pan Kiszczak napisał szef Nowoczesnej.

twitter

Działania operacyjne policji wobec Petru

Pod koniec lipca „Gazeta Wyborcza” informowała, że policja inwigilowała członków opozycji. Dziennik ma dowody na działania operacyjne wobec Ryszarda Petru, a także dwóch przedstawicieli RP. Nagrania, mające być dowodami na inwigilację członków opozycji, „Gazeta Wyborcza” otrzymała mailem od nieznanego nadawcy. Pochodzą z 21 lipca, gdy w Sejmie debatowano nad projektem ustawy o Sądzie Najwyższym. Z nagrań udostępnionych przez dziennik wynika, że lider Nowoczesnej Ryszard Petru, a także dwaj członkowie ruchu Obywatele RP Wojciech Kinasiewicz i Tadeusz Jaskrzewski byli obserwowani i śledzeni podczas protestów tego dnia „O inwigilowaniu tych osób policjanci mówią: »dać mu łatę«, »objąć nadzorem«, »dawaj za nim ogon«” – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.

Źródło: Polskie Radio / Wprost.pl