Do przepychanek doszło w okolicach Placu Zamkowego w Warszawie po zakończeniu miesięcznicy smoleńskiej. Obywatele RP odpowiedzialni za organizację kontrmiesięcznic poinformowali na Twitterze około 21.30, że „policja bez żadnego powodu zaatakowała kilka osób”. Z medialnych relacji wynika, że policjanci chcieli wówczas wylegitymować te osoby i sprawdzić plecaki, jednak protestujący odmówili.
Wtedy też funkcjonariusze zaczęli siłą wynosić uczestników kontrmanifestacji do radiowozów. Na to zareagowali protestujący, którzy zaczęli blokować policyjne radiowozy i to wówczas doszło do przepychanek z funkcjonariuszami. Reporter portalu Onet Jonasz Jasnorzewski przekazał w tamtym momencie, że policja nie podawała informacji, gdzie zabiera zatrzymanych.
Ostatecznie okazało się, że zatrzymane osoby trafiły na komendę na ulicy Dzielnej i – jak poinformowali Obywatele RP – zostały wypuszczone tuż przed północą. Z relacji Obywateli RP wynika, że „policja twierdzi, że nie było to zatrzymanie”, a na stronie organizacji pojawiło się nagranie z komendy.