– Używanie służby przez szefa MON, żeby dać pstryczka - odbierając certyfikat generałowi Kraszewskiemu - jest kolejnym etapem polityki widzimisię Antoniego Macierewicza – powiedział Andrzej Halicki.
Czytaj też:
„Prezydent i szef MON lekceważą Jarosława Kaczyńskiego. Wyczuli, że rola prezesa PiS słabnie”
Polityk PO nawiązał też do wywiadu, którego szef MSZ Witold Waszczykowski udzielił dla „Kommiersanta”. – Minister zdał raport Putinowi. Powiedział, że nie potrzebujemy więcej żołnierzy NATO w Polsce. Przecieżto jest sprzeczne z interesem narodowym – przekonywał Halicki.
Czytaj też:
Waszczykowski dał wywiad rosyjskiej gazecie: Nasze sąsiedztwo jest bardzo obiecujące
Zdaniem posła, „prezydent ma obowiązek wręcz w tym momencie zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego i w gruncie rzeczy doprowadzić do dymisji Antoniego Macierewicza”. – To już jest naprawdę groźne dla naszego bezpieczeństwa – przekonywał polityk Platformy Obywatelskiej.
Sprawa gen. Kraszewskiego
MON odpowiedziało niedawno na informację BBN ws. generała brygady Jarosława Kraszewskiego, który stracił dostęp do informacji niejawnych. Rzeczniczka resortu major Anna Pęzioł-Wójtowicz przekazała w nim, że postępowanie kontrolne wobec gen. Kraszewskiego prowadzi Służba Kontrwywiadu Wojskowego w oparciu o „art. 33 ust. 1 ustawy z dnia 5 sierpnia 2010 roku o ochronie informacji niejawnych, w brzmieniu: »w przypadku gdy o osobie, której wydano poświadczenie bezpieczeństwa, zostaną ujawnione nowe informacje wskazujące, że nie daje ona rękojmi zachowania tajemnicy, przeprowadza się kontrolne postępowanie sprawdzające (…)«”.
Czytaj też:
MON odpowiada BBN i prezydentowi. Poszło o gen. Kraszewskiego