Pomoc przyszła na czas czy za późno? Spór MON i wojewody

Pomoc przyszła na czas czy za późno? Spór MON i wojewody

Dariusz Drelich
Dariusz Drelich Źródło: Newspix.pl / MIchal Fludra
Po nawałnicach, które przeszły nad Polską pojawiło się wiele opinii, że rząd zbyt późno ruszył z pomocą poszkodowanym. Fakt24.pl informuje jednak, że to wojewoda pomorski mógł poprosić o pomoc zbyt późno. – Wezwał wojsko w momencie, w którym uznał to za stosowne – odpiera zarzuty rzeczniczka wojewody Małgorzata Sworobowicz.

Na pomoc wojska lokalna ludność musiała czekać aż trzy dni. W Rytlu w województwie pomorskim żołnierze pojawili się w poniedziałek ok. godz. 21, kiedy Antoni Macierewicz wydał odpowiednią decyzję. Na pytania, dlaczego pomoc ze strony wojska przyszła tak późno, wiceszef MON Michał Dworczyk odpowiadał, że „zgodnie z ustawą o zarządzaniu kryzysowym, wojsko może być uruchomione wyłącznie po wystąpieniu ze strony wojewody”. Podkreślał, że wojewoda pomorski Dariusz Drelich 14 sierpnia o godz. 14:12 przesłał wniosek. Dodał, że do godziny 15 Macierewicz wydał decyzję o uruchomieniu sił.

Fakt24.pl przypomina, że sołtys Rytla Łukasz Ossowski już w piątek zwracał się o pomoc do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, jednak wojewoda pomorski decyzję o zwróceniu się do MON podjął dużo później. Dlaczego? – Wojewoda wezwał wojsko w momencie, w którym uznał to za stosowne, wcześniej nie było takiej potrzeby – stwierdziła Małgorzata Sworobowicz, rzecznik prasowy wojewody.

Według Fakt24.pl inne zdanie na ten temat mają mieszkańcy miejscowości, w której nawałnica wyrządziła ogromne szkody. – Spytajcie Macierewicza, dlaczego dopiero teraz wysłał żołnierzy – mówili do dziennikarzy.

Źródło: Fakt24.pl