„6 sierpnia 2017 roku w czasie pokojowego protestu przeciwko wywózce drewna z Puszczy Białowieskiej miała miejsce nieprzyjemna sytuacja, związana z obserwatorami protestu i ks. Duszkiewiczem, kapelanem Lasów Państwowych” – poinformowano na profilu „Obóz dla Puszczy”.
Podkreślono, że ks. Tomasz Duszkiewicz rejestrował przebieg protestu – aktywnie wypytując obserwujących, nagrywając nawet osoby, które nie chciały udzielać wywiadów. „Zachowanie ks. Duszkiewicza, sposób nagrywania i rozmów był kontrowersyjny dla obserwujących protest. Nie rozmawiał z osobami protestującymi. Jednym z obserwatorów był mieszkaniec powiatu hajnowskiego, wspierający i wypowiadający się przeciwko dewastowaniu Puszczy Białowieskiej. Wywiązała się dyskusja, która doprowadziła do wymiany słownej między księdzem a obserwującym” – czytamy dalej w oświadczeniu.
Zapewniono, że „nie doszło do fizycznego ataku, nie doszło do przekroczenia nietykalności osobistej żadnego z uczestników, a rzecz działa się zaledwie kilka metrów od przebywającej na terenie protestu policji i straży leśnej, która w przeciwnym razie podjęłaby interwencję”.
Inne zdanie na ten temat ma sam ks. Duszkiewicz, który dla niezalezna.pl opowiedział jak wyglądało zdarzenie. – Wyrywając mi z ręki telefon uderzyli mnie. Następnie mężczyzna ten wsadził komórkę do kieszeni mojej koszuli, nadrywając materiał – relacjonował. – Jest mi bardzo przykro, że spotkałem się z taką formą terroryzmu ekologicznego – dodał dla niezalezna.pl