Policja z Middletown w Connecticut napisała w raporcie, że odór dochodzący z domu, w którym mieszkała piątka dzieci był nie do wytrzymania. Służby wezwane zostały na miejsce po tym, jak straż pożarna poinformowała policję o stercie śmieci, które zalegają przed domem 27-letniej Chloe Edwards. Wcześniej w domu miało także dojść do pożaru klimatyzatora.
W domu było zimno, latały w nim muchy, na dywanie były odchody i chodziły po nim karaluchy. W pokojach dzieci materace zabrudzone były psimi odchodami, nie było pościeli. Wszędzie unosił się zapach dymu papierosowego i alkoholu.
Policja natknęła się w domu na piątkę dzieci w samej bieliźnie. Dwoje z nich poinformowało funkcjonariuszy, że z głodu zaczęły jeść suchą psią karmę, którą znalazły na podłodze. Śledczy ustalili, że jedna z dziewczynek nie była córką Edwards, jednak przebywała z nią przez kilka tygodni. Jej matka twierdzi, że dziecko zaginęło.
Czwórka pozostałych dzieci została zabrana do ośrodków opiekuńczych. 27 -latka usłyszala już zarzuty w związku z narażeniem dzieci na niebezpieczeństwo.