– Właśnie zakończono oficjalną akcję ratowniczą. Wczorajsze, ostatnie ślady nie doprowadziły do zaginionego księdza. Ratownicy zrobili wszystko, co w ich mocy, po ludzku nawet więcej niż możliwe. Szlak, którym szedł ks. Krzysztof, przeczesywali kilka razy. Ale niestety – niczego nie znaleźli - tłumaczy ks. Joachim Kobienia. Jestem naprawdę pełen uznania dla nich, ich pasji i poczucia misji, którą spełniają. Oni sami są bardzo przygnębieni tym, że nie znaleźli Krzysia. Traktowali te poszukiwania bardzo osobiście, tak jakby to była ich bliska osoba – poinformował sekretarz biskupa opolskiego i rzecznik kurii.
Zakończenie oficjalnej akcji ratowniczej oznacza, że ks. Krzysztof Grzywocz ma odtąd status zaginionego. – Będzie osobą nadal poszukiwaną. To nie jest tak, że został pozostawiony. Są również wolontariusze, którzy dalej ks. Krzysztofa szukają. Urzędowo jednak akcja została zakończona – dodaje ks. Kobienia.
Ksiądz Krzysztof Grzywocz jest duchownym diecezji opolskiej, znanym rekolekcjonistą, terapeutą i publicystą. Szwajcarska policja opublikowała komunikat o jego zaginięciu 18 sierpnia. Szwajcarzy opisują, że ks. Grzywocz po tym, jak odprawił mszę 17 sierpnia nad ranem w miejscowości Betten, wyjechał szarym Renault (numery rejestracyjne: OP 439OC) w nieznanym kierunku i od tamtego czasu nie wrócił. Duchowny miał ponownie odprawić mszę świętą 18 sierpnia w Betten.