Zgodnie z zapowiedziami polityków Prawa i Sprawiedliwości, już niedługo Biuro Ochrony Rządu zastąpione zostanie przez nową jednostkę - Państwową Służbę Ochrony. Projekt nowej ustawy, przyjęty już przez rząd, we wrześniu trafi do Sejmu. Zakłada, że funkcjonariusze, którzy zastąpią popularnych „borowików”, nabędą nowe kompetencje, ale też otrzymają nowe zadania. Będą mogli m.in. prowadzić podsłuchy i sprawdzać korespondencje. Do ich obowiązków należeć będzie np. ochrona ministerstw.
Zapis ustawy mówi dokładnie o ochronie „wszystkich siedzib członków Rady Ministrów z wyłączeniem obiektów Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Sprawiedliwości. Tym samym powstanie system zabezpieczenia obiektów rządowych, gwarantujący najwyższy standard ochrony, zastępujący często iluzoryczne w tym zakresie usługi podmiotów prywatnych” – napisano w projekcie ustawy.
Zdaniem byłego szefa BOR gen. Mariana Janickiego, tego typu obowiązki to nie zadanie dla świetnie wyszkolonych funkcjonariuszy. – To absurd! Przecież obecnie ministerstwa ochraniane są przez specjalistyczne uzbrojone formacje ochronne, np. agencje ochrony. A teraz robi się z oficerów biura portierów i cieciów – oburzał się. – Przecież BOR był przeznaczony do ochrony najważniejszych osób i obiektów w państwie – przypominał.