Jak podkreślał Robert Migros na środowym posiedzeniu komisji weryfikacyjnej ds. warszawskiej reprywatyzacji, jego kłopoty zaczęły się krótko po przekazaniu kamienicy prawowitym właścicielom. Dopóki w posiadaniu zamieszkiwanej przez niego kamienicy było miasto, opłacany przez niego czynsz wynosił 8 zł za metr kwadratowy. Po zreprywatyzowaniu nieruchomości, właściciele szybko sprzedali ją mecenasowi Robertowi N. i Januszowi Piecykowi. Ci z kolei w styczniu 2014 roku mieli sprzedać nieruchomość spółce Jowisz, związanej z grupą Fenix.
Podwyżka z 8 do 59 zł
– Po reprywatyzacji czynsz został podniesiony do 14,70 zł w 2014 roku. W 2015 roku było to już do 25 złotych. Zaskarżyliśmy sprawę do sądu, jednak w międzyczasie, w 2016 roku właściciel wypowiedział mi umowę najmu, a po kolejnych dwóch czy trzech miesiącach dostałem znów podwyżkę do 59 złotych – opisywał. Jak opowiadał, z 33 lokali do dzisiaj w kamienicy pozostało tylko 12 rodzin. Większość nie wytrzymała presji i postanowiła się wyprowadzić.
Tajemnicze pożary
Pozostali pod danym adresem lokatorzy założyli stowarzyszenie „Poznańska 14”, w ramach którego podjęli walkę z nowymi właścicielami. Jedna z lokatorek zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez panów Piecyka i N. – Było podejrzenie, że działali na niekorzyść spadkobiercy. Roszczenia zostały odkupione od niego za około 4 mln złotych, a później obecnemu właścicielowi zostały odsprzedane za 12 milionów – opowiadał. Prokuratura szybko pismo odrzuciła. – Miasto odcinało się od sprawy – podkreślał. Mówił także, że spotykały go groźby ze strony pracowników Feniksa, a w kamienicy 2 razy wybuchał pożar.