– Pogląd na politykę karną jest moim prywatnym poglądem. Mam prawo go wyrażać. Uważam, że polityka karna powinna być ostrzejsza – podkreślał Patryk Jaki. – Moja wypowiedź była podyktowana tym, że próbowałem się wczuć w rolę osób, które zostały poszkodowane. To wywołało we mnie emocje. Pewnie nie powinno się tak zdarzyć – przyznał wiceminister sprawiedliwości.
Przypomnijmy, w niedzielę 27 sierpnia wiceminister sprawiedliwości i przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej Patryk Jaki, odniósł się na swoim Twitterze do głośnej sprawy przerażającej napaści na małżeństwo Polaków, do której doszło w Rimini. „Za Rimini dla tych bydlaków powinna być kara śmierci. Choć dla tego konkretnego przypadku przywróciłbym również tortury” – napisał.
Dziennikarz „La Repubblica”, który twierdził, że rozmawiał z parą polskich turystów napadniętych w Rimini, miał ich zapytać o to, jak zareagowali na ten wpis. „To typowa instrumentalizacja polityczna. Pod tym względem Polska nie różni się od Włoch mówi” – napisano w gazecie, przypisując te słowa Polce. „Chcemy tylko zamknąć ten rozdział, wrócić do normalności, naszej pracy i codziennego życia. I być może za jakiś czas wrócić do tego wspaniałego miasta” – podawano dalej rzekome słowa Polki. Po reakcji polskiego MSZ dziennik przyznał, że tekst powstawał w oparciu o słowa przekazane przez osobę, która miała mieć kontakt z parą w szpitalu.
Czytaj też:
Słowa Polki zgwałconej w Rimini zostały zmyślone. MSZ informuje, że kobieta nie rozmawiała z mediami