Początek roku szkolnego. Nauczyciele będą protestować, Zalewska przedstawi „niespodzianki”

Początek roku szkolnego. Nauczyciele będą protestować, Zalewska przedstawi „niespodzianki”

Anna Zalewska
Anna Zalewska Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
W poniedziałek, w pierwszy dzień roku szkolnego na nowych zasadach, Związek Nauczycielstwa Polskiego zaprotestuje pod budynkiem Ministerstwa Edukacji Narodowej. Pikieta odbywać się będzie pod hasłem „Szkoła jest nasza”.

Przypomnijmy, 27 sierpnia minister edukacji Anna Zalewska zapowiedziała, że 4 sierpnia jej resort przedstawi „niespodzianki”. Chodzi m.in. o dodatkowe środki, w tym na podwyżki dla nauczycieli. – Razem przygotowaliśmy ustawę o finansowaniu oświaty, dyskutowaliśmy o podwyżkach, razem dokonywaliśmy zmian w karcie nauczyciela – tam się pojawi 500+ dla nauczyciela dyplomowanego, ale to niespodzianka – zapowiedziała.

Minister odniosła się także do zapowiedzianego na dziś protestu i zaznaczyła, że „nie została zaproszona, ale zawsze oczekuje na postulaty”. – Przypomnę tylko, że trzy związki zawodowe były wysłuchane. Współpracowały z ministerstwem i samorządem i będą pracować dalej – mówiła.

– Chaos, który generuje reforma, będzie nam towarzyszył przez kilka kolejnych lat – mówi tymczasem Sławomir Broniarz, przewodniczący ZNP. Odnosząc się do zapowiedzianych podwyżek dla nauczycieli przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego stwierdził, że w przyszłości może nie być na to pieniędzy. – To czas przyszły, za pięć lat może nikt nie będzie pamiętał, kto to minister Zalewska, a w budżecie może nie być pieniędzy – tłumaczy.

Związek Nauczycielstwa Polskiego szacuje, że w skali kraju skutki reformy odczuło 33 tysiące nauczycieli. Szacuje się, że prace może stracić 10 tysięcy osób. Reszta z kolei ma mieć ograniczone etaty.

Ludzie WPROST
Źródło: TVN24 / wprost.pl