– Ten projekt już rok czasu jest w parlamencie i nie może znaleźć swojego pozytywnego finału. dlatego z tego miejsca już nie apeluję, ale żądam, aby projekt obywatelski dotyczące wolnych niedziel, który jest postulatem i gdańskim, i szczecińskim, i jastrzębskim i o którym mówiliście też przed wyborami wreszcie został zrealizowany – powiedział szef „Solidarności” Piotr Duda.
Z zapowiedzi minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej wynika, że nie wszystkie niedziele mogą być wolne. – Nikt nie kwestionuje tego, że spora część niedziel powinna być wolna. Pytanie, jak duża ilość niedziel będzie wolna i od kiedy to się zacznie. Myślę, że jesteśmy praktycznie na finiszu tych ustaleń. Widać, że resort pracy i polityki społecznej jest za wolnymi niedzielami, ale chyba nie w takim wymiarze, jak chce tego „Solidarność” – dodał wiceszef PE Ryszard Czarnecki.
Adam Szłapka z Nowoczesnej, komentując słowa lidera „S” podkreślił, że „co do zasady jest przeciwnikiem ideologizowania państwa”. – Jestem przeciwny temu, żeby ktoś decydował za Polaków to, kiedy mają robić zakupy, czy mogą stosować zapłodnienie in vitro etc. To są rzeczy wynikające z tego, że PiS za wszelką cenę chce państwo zideologizować. Najwyraźniej Piotr Duda ze swoimi baronami związkowymi spotkał się w jakimś luksusowym hotelu za związkowe pieniądze i uznali, że dawno nic nie było o „Solidarności” i musi ze swoim pieskiem Kacperkiem jakoś znowu wypłynąć – ocenił.
Co zakłada projekt „S”?
Według projektu udostępnionego na stronie internetowej "Solidarności", zakaz handlu w niedzielę dotyczyłby większości placówek handlowych, czyli "wszelkich obiektów, w których prowadzona jest sprzedaż towarów i wyrobów kupionych w celu ich odsprzedaży w formie m.in. sklepów, stoisk, straganów, hurtowni, składów materiałów budowlanych oraz domów wysyłkowych". Nowe regulacje miałyby objąć też franczyzobiorców, przedsiębiorców prowadzących działalność w oparciu o "umowę agencji" (z wyłączeniem stacji paliw) oraz przedsiębiorców prowadzących handel obwoźny i obnośny. Oprócz stacji benzynowych, z zakazu wyłączone byłyby także między innymi piekarnie, kwiaciarnie i apteki.