Polska Stacja Antarktyczna im. H. Arctowskiego działa od końca lat 70. XX w. Naukowcy od lat alarmują o jej złej sytuacji, wynikającej m.in. z położenia głównego budynku stacji. Gdy został wzniesiony, znajdował się kilkanaście metrów od morza; teraz przy wysokich stanach wód jest to niecały metr - dlatego budynek może zostać wkrótce wyłączony z użytkowania.
Dlatego placówka, która zarządza stacją - Instytut Biofizyki i Biochemii (IBB) PAN - od dwóch lat zabiega w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) o środki na budowę nowego budynku głównego. Jego postawienie wyceniono na prawie 90 mln złotych. Kolejny wniosek do resortu nauki IBB PAN złożył w ubiegły czwartek.
Jak poinformowało PAP ministerstwo w przesłanym we wtorek komunikacie, z uwagi na „ograniczenia prawne i budżetowe nie jest możliwe obecnie sfinansowanie tej inwestycji w całości z budżetu resortu”. „Kierownictwo MNiSW jest zaangażowane w prace nad odpowiednim modelem finansowania dla nowej stacji oraz szeroką promocję badań polarnych realizowanych przez polskie stacje”.
Ministerstwo dodało, że w celu zapewnienia bezpieczeństwa logistycznego stacji im. Arctowskiego w ostatnich latach, przy wsparciu MNiSW, Ministerstwo Spraw Zagranicznych negocjowało umowy ws. współpracy naukowej i logistycznej z Argentyną, Chile i Peru. Mają one docelowo zapewnić fracht i wsparcie logistyczne budowy nowej stacji. „Docelowo podobne porozumienia będą przedmiotem negocjacji z Australią i Chinami w kontekście pozostałych polskich stacji polarnych” – zapowiedział resort nauki.
Na pytanie PAP, czy toczą się rozmowy w innymi ministerstwami ws. pozyskania środków na budowę nowego budynku stacji i kiedy można się spodziewać wiążących decyzji, MNiSW odpowiedziało, że „zabezpieczeniem dla nowej stacji im. Arctowskiego powinien być wieloletni model finansowania oparty o gwarancje rządowe, a nie tylko te resortowe”. „Na tym etapie nie możemy sprecyzować dokładnego terminu wypracowania tego modelu oraz, czy i w jakim zakresie, gwarancje finansowania badań antarktycznych weszłyby w życie”.