Wniosek o grzywnę za nieusprawiedliwioną obecność wniósł szef komisji Patryk Jaki. Pięciu członków komisji zagłosowało za, jeden był przeciwny, a dwóch wstrzymało się od głosu. Sprzeciw wobec grzywny wyraził Robert Kropiwnicki, który ocenił, że ta „rytualna kara” dla prezydent stolicy „jest niestosowna i niepotrzebna”. Jak dodał, nie wie, co do sprawy Marszałkowskiej 43 wniosłoby osobiste stawiennictwo na rozprawie Gronkiewicz-Waltz. Odpowiedział mu Sebastian Kaleta, który zaznaczył, że w sprawie kary dla Gronkiewicz-Waltz komisja nie ma wyboru innego, niż postępowanie analogiczne, tak jak w poprzednich.
Prezydent Warszawy nie stawia się na komisji jako strona postępowań, ponieważ twierdzi, że komisja jest niekonstytucyjna. Za 5 poprzednich nieobecności otrzymała już po 3 tys. grzywny.
Gronkiewicz-Waltz odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Złożyła również wniosek do NSA o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. Decyzję uzasadniała tym, że w Polsce są obecnie dwa organy do spraw reprywatyzacyjnych - komisja oraz prezydent miasta i w związku z tym nie ma możliwości, by prezydent był stroną w komisji. Na początku września komisja oddaliła wnioski Gronkiewicz-Waltz o uchylenie czterech grzywien - na łączną kwotę 12 tys. zł - za jej niestawiennictwa na wcześniejszych rozprawach.