11 września, po wakacyjnej przerwie, odbyło się pierwsze posiedzenie komisji ds. Amber Gold. Przed komisją zeznania składali Ireneusz Dylczyk, były dyrektor marketingu Jet Air Sp. z o.o. oraz Marius Olech, gdański przedsiębiorca. Na posiedzeniu rozpoczętym o godz. 12 jako pierwszy pojawił się Dylczyk, który opisywał, że gdy pojawił się nowy inwestor (Jet Air powstało w roku 2001, w 2011 zostało wykupione przez OLT Express), to pojawiły się ogromne pieniądze na marketing. Oprócz tego Dylczyk powiedział, że ostatecznie wszelkie finansowe sprawy zapadały poza spółką Jet Air.
Czytaj też:
Komisja ds. Amber Gold Wznowiła prace. Kolejne przesłuchania, zeznania złoży prezydent Gdańska
Klimat z „Ojca Chrzestnego”
Członek komisji ds. Amber Gold Marek Suski w Telewizji Republika stwierdził, że Olech opowiadał jakie miał znajomości, m.in. „Nikosia”, którego zastrzelono. – Pan Marius, dzisiaj szanowany biznesmen inwestujący w nieruchomości, miał takich kolegów. Do tego znajomość z innym panem o pseudonimie „Tygrys” – mówił.
Suski ocenił, że w poniedziałek podczas posiedzenia komisji był klimat jak z „Ojca Chrzestnego”. – Wiemy, że Gdańsk to przemieszanie się tych dwóch światów, świata polityki i świata gangsterskiego – dodał. Zdaniem polityka PiS „Gdańsk wygląda bardzo źle, nie tylko dzielnica cudów, a Trójmiasto cudów”. – W tym Trójkącie Bermudzkim zginął prawie miliard złotych – przekonywał.