Marek Sawicki, poseł PSL argumentuje, że zmiana czasu jest niekorzystna dla organizmu oraz powoduje kłopoty z transportem publicznym podczas dwóch nocy w roku. Ludowcy wymieniają także inne argumenty przemawiające za likwidacją zmiany czasu: chaos informacyjny, problemy w systemach informatycznych oraz zły wpływ na samopoczucie. – Przyszłość projektu rysuje się jednak w niepewnych barwach. Większość parlamentarna PiS negatywnie odnosi się do „dobrej zmiany”. Ważne jest, by przynajmniej rozpoczęła się poważna dyskusja – przekonuje Marek Sawicki.
Nie jest to pierwsza tego typu koncepcja. Temat negatywnego wpływu „przestawiania zegarków” na zdrowie jest coraz częściej podejmowany, również w innych państwach np. na Litwie, w Czechach, czy na Węgrzech. W Polsce zmiana czasu obowiązuje od 1977 roku. Prekursorami tego rytuału byli Niemcy. Obecnie w Unii Europejskiej zegar cofa się o godzinę w ostatnią niedzielę października a do przodu przesuwa w ostatnią niedzielę marca.
twittertwittertwittertwitter