W czwartek 14 września sporą popularność w mediach społecznościowych zyskała informacja o „nieudanym przelogowaniu” Pawła Kukiza, który sam sobie miał życzyć powrotu do zdrowia. Informację szybko podchwyciło kilka portali informacyjnych, a na lidera ruchu Kukiz'15 posypały się szydercze komentarze i lawina kpin. Problem w tym, że ów screen może być fotomontażem lub efektem włamania na konto polityka. Kukiz żarliwie zarzeka się, że nie ma nic wspólnego z omawianym wpisem.
„PRZYSIĘGAM, że nie jestem autorem tego wpisu” – pisał dosadnie. W kolejnej wiadomości na Facebooku polityk opublikował także zawiadomienie, które przesłał do prokuratury. „... zawiadamiam o popełnieniu przestępstwa na moją szkodę popełnionego przez osobę posiadającą profil na serwisie społecznościowy Twitter o nazwie Szymon Jarzyński lub przez innego nieznanego mi z imienia i nazwiska sprawcę polegającego na: Podszyciu się pode mnie poprzez stworzenie mojego podrobionego konta na internetowym serwisie społecznościowym Facebook celem umieszczenia ośmieszającego mnie komentarza pod wiadomością o moim stanie zdrowia, którą zamieściłem na tym profilu w dniu 13 września 2017 r”... – możemy przeczytać.
Komunikat Biura Prasowego Kukiz'15
W związku z powstałą aferą, do redakcji większych portali informacyjnych wpłynęło zawiadomienie przesłane przez Biuro Prasowe Kukiz'15. "W związku ze szkalującym dobre imię wpisem, który jest regularnie powielany przez media, przewodniczący Paweł Kukiz podjął decyzję o złożeniu zawiadomienia do prokuratury. Zarówno przewodniczący, jak i żaden z pracowników Klubu, nie jest autorem komentarza pod postem dot. jego stanu zdrowia. Podszycie się pod przewodniczącego miało na celu dyskredytację jego osoby i pozbawienie go zaufania społecznego, dlatego wyrażamy nadzieję na szybką reakcję i sprawne działanie prokuratury" – czytamy w komunikacie.
Czytaj też:
Paweł Kukiz trafił do szpitala
Fake news i Kukiz
Historia z „nieudanym przelogowaniem” Pawła Kukiza może okazać się kolejną już w krótkim czasie próbą zdyskredytowania tego polityka. W czwartek 7 września około godziny 3 nad ranem na stronie internetowej „Naszego Dziennika” pojawiła się informacja, jakoby Paweł Kukiz wystosował do Andrzeja Dudy pismo z wezwaniem do wycofania wojsk amerykańskich z Polski. Jako dowód zamieszczono rzekomy screen z Facebooka Pawła Kukiza. W materiale pojawiała się informacja, że podpisy w tej sprawie zbierali m.in. politycy.Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej.
Zaskakujący materiał spotkał się z ostrą reakcją polityków. Biuro prasowe Kukiz'15 poinformowało, że mamy do czynienia z tzw. fake newsem, a posłanka Agnieszka Ścigaj zapewniła na Twitterze, że sprawa została zgłoszona do prokuratury. – My zbieramy podpisy pod apelem o wyprowadzenie amerykańskich wojsk z Polski? To ordynarne kłamstwo – komentował w rozmowie z WP rzecznik PO Jan Grabiec.
Tego samego dnia po godzinie 13 pojawiło się oświadczenie redaktora naczelnego „Naszego Dziennika” oraz zarządu wydawcy. Czytamy w nim, że 7 września 2017 r. nad ranem portal internetowy naszdziennik.pl padł obiektem ataku hakerskiego. „Niezidentyfikowane osoby w sposób nielegalny złamały zabezpieczenia portalu i w sposób nielegalny zamieściły fałszywą treść, zawierającą rzekome oświadczenie posła Pawła Kukiza, przewodniczącego Klubu Poselskiego Kukiz’15” – poinformowano w komunikacie, w którym znalazło się też zapewnienie, że wydawca podejmie kroki prawne w celu znalezienia sprawców.
Czytaj też:
Fałszywy list Pawła Kukiza wywołał ogromne zamieszanie. „Nasz Dziennik” wydał oświadczenie