„Nie jestem frajerem”. Cejrowski przerywa milczenie ws. Szczecina

„Nie jestem frajerem”. Cejrowski przerywa milczenie ws. Szczecina

Wojciech Cejrowski
Wojciech Cejrowski Źródło: Newspix.pl / LUKASZ PLOCKI
„Nie jestem politykiem, nie mam władzy handlowania polskimi miastami i nie jestem frajerem, więc nawet gdybym miał taką władzę, nie oddałbym Szczecina” – zapewnia na Facebooku Wojciech Cejrowski. Dziennikarz i podróżnik odniósł się w ten sposób do nagrania z jego udziałem, które w weekend obiegło media.

Przypomnijmy, że w ostatnim czasie głośno stało się o wywiadzie, jakiego podróżnik udzielił dziennikarzowi niemieckiej ARD. – Uważam, że godziwe jest, jeżeli człowiek oddaje to, co ukradł. To nie są wasze obrazy – mówił do niemieckiego dziennikarza Cejrowski, który przekonywał, że mimo upływu lat, nieodzowne jest zwrócenie Polsce zabytków, które przywłaszczyli w trakcie wojny Niemcy.

W pewnym momencie rozmowy Cejrowski przeszedł też do sprawy terenów, które określił mianem "spornych". Mówił m.in. o Ślązakach, którzy chcieliby się przyłączyć do Niemiec. – Niemcy są w konflikcie z Polską o pewne terytoria od tysiąca lat. Nie ma co się oszukiwać, że nie. I teraz Polska powinna stanąć w prawdzie i powiedzieć: Chłopaki, wiemy że chcecie Śląska, chcecie tu i tam różnych wpływów, ale my nie chcemy. Spróbujmy znaleźć pewien porządek rzeczy – perorował Cejrowski.

Czytaj też:
Cejrowski twierdzi, że Szczecin trzeba oddać Niemcom. „Nie jest polskim miastem”

– Ja na przykład natychmiast oddałbym Szczecin Niemcom. Bo Szczecin nie jest polskim miastem. Jak pan się przespaceruje po cmentarzu w Szczecinie, tam są same niemieckie groby. Milion niemieckich grobów. Szczecin trzeba oddać Niemcom – przekonywał Cejrowski. – Ale wy nam zapłaćcie kontrybucje za II wojnę światową do Polski – mówił dziennikarz. Niemiecki reporter odpowiedział, że jego kraj nie chce polskiego miasta.

Słowa podróżnika wywołały spore poruszenie i falę krytyki. „W POLSKIM Szczecinie oglądam w koncert z POLSKIEGO Opola, ale niestety są w Polsce ludzie którym bełta się w głowie od nadmiaru Yerba Mate” – skomentował w niedzielny wieczór Joachim Brudziński, poseł PiS i wicemarszałek Sejmu, reprezentuje w parlamencie ziemie, które tak chętnie zwróciłby Niemcom Cejrowski.

Czytaj też:
„Są ludzie, którym bełta się w głowie od nadmiaru Yerba mate”. Brudziński komentuje słowa Cejrowskiego

Wreszcie do sprawy odniósł się sam zainteresowany. Wojciech Cejrowski we wpisie, którzy zamieścił w czwartek 21 września na Facebooku stwierdził, że cała sprawa jest „irytująca” i zamieścił swoją wersję wydarzeń. Jak podkreślił, rozmowa, która odbyła się w maju, dotyczyła zwrotu dzieł sztuki zrabowanych w czasie wojen przez Niemców. „Ich dziennikarz szedł w zaparte - udawał, że nie rozumie dlaczego Niemcy powinni nam oddać zabytki sztuki zrabowane w czasie wojny oraz dlaczego powinni zapłacić reparacje wojenne np. za wyburzenie Warszawy. I cała ta rozmowa była o tym, a nie o oddawaniu Szczecina!!!” – przekonywał Cejrowski. Jak zaznaczył, popularność na YouTube zdobył tylko fragment tej rozmowy.

facebook

Dziennikarz wskazał, że Szczecin podał tylko jako „teoretyczny przykład” w kontekście konieczności wypłaty reparacji wojennych. „Na te słowa Niemiec stwierdził, że oni wcale nie chcą Szczecina. Na to ja się ucieszyłem, że bardzo dobrze, że nie chcą! Ucieszyłem się i w dalszym ciągu domagałem zwrotu zrabowanych obrazów oraz zapłacenia za zrujnowanie Polski” – relacjonował Cejrowski, załączając link do całości rozmowy.

Źródło: Facebook / Wojciech Cejrowski