W czwartek media obiegła informacja, że Urząd Skarbowy zajął pieniądze na prywatnym bankowym rachunku prezydent Warszawy. Hanna Gronkiewicz-Waltz do tej pory została ukarana sześć razy grzywnami w wysokości po 3 tysiące złotych za to, że nie stawiła się przed Komisją Weryfikacyjną, której szefem jest wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Na początku września komisja weryfikacyjna oddaliła wnioski prezydent Warszawy o uchylenie czterech grzywien – na łączną kwotę 12 tysięcy złotych.
Czytaj też:
Urząd Skarbowy zajął pieniądze na prywatnym rachunku prezydent Warszawy
Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości Borysa Budki Urząd Skarbowy pomylił rachunki bankowe. – Przypominam, że grzywna została nałożona na organ, czyli na podmiot - w tym wypadku na prezydenta jako organ administracyjny – tłumaczył polityk Platformy Obywatelskiej.
Borys Budka odrzucił tłumaczenia resortu Zbigniewa Ziobry o tym, że grzywna jest osobiście dla Hanny Gronkiewicz-Waltz, nie prezydenta Warszawy. – Jeżeli przepisy polskie tłumaczy – z całym szacunkiem – Patryk Jaki, który mówi o równości wobec prawa i jest osobą, która chowa się za immunitetem w sprawie, którą wytacza mu mieszkanka podopolskiej miejscowości za obrażanie mieszkańców – taka osoba jest zupełnie niewiarygodna. Pan Patryk Jaki nie jest wiarygodną osobą, która Polakom może mówić o równości wobec prawa czy o tym, na kogo nakłada się grzywnę – tłumaczył poseł PO.