Galeria:
Odwołane loty Ryanair
Powodem zamieszania są zaległości linii w przyznawaniu urlopów pracowniczych. Bez uregulowania tej kwestii, Ryanair nie miałby zezwolenia na wprowadzenie nowego kalendarza lotów. Według BBC, firma podjęła decyzję o wprowadzeniu zmian w roku urlopowym: do tej pory okres, kiedy można było się ubiegać o urlop, trwał od kwietnia do marca. Dzięki zmianie, pracownicy będą uprawnieni, by starać się o wypoczynek już od stycznia. Pozostaje jednak mnóstwo zaległych urlopów, które firma musi przyznać przed rozpoczęciem nowego kalendarza lotów. Dlatego też piloci czy personel pokładowy pracujący dla irlandzkich linii lotniczych otrzymali zgodę na odebranie urlopów już teraz.
Ponadto, przypuszcza się, że linie zmagają się z brakami w kadrach – piloci chętnie przechodzą do konkurencyjnej linii lotniczej Norwegian, oferującej umowę o pracę oraz lepsze zarobki. Pasażerowie, którzy zakupili wcześniej bilety, mają prawo ubiegać się o odszkodowanie w wysokości od 250 do 600 euro w zależności od długości podróży, co gwarantują im przepisy Unii Europejskiej, dotyczące połączeń lotniczych.
Ryanair poinformował, że rozpoczęto już wypłatę pierwszych odszkodowań dla pasażerów, których loty zostały odwołane. W przypadku osób, które zakupiły bilety na loty na dystansie do 1500 km, odszkodowanie wynosi 250 euro. Z kolei pasażerom, którzy chcieli odbyć podróż dłuższą niż 250 km, przysługuje odszkodowanie w wysokości 400 euro. Pasażer otrzyma odszkodowanie tylko wtedy, gdy informacja o odwołaniu lotu zostanie podana w czasie krótszym niż 14 dni od daty planowanego lotu. Problemy z podróżowaniem spowodowane odwołaniem blisko 2000 lotów we wrześniu i październiku dotkną w sumie blisko 300 tysięcy pasażerów.