Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że w ABW, która podlega ministrowi koordynatorowi Mariuszowi Kamińskiemu, trwa właśnie wielka reorganizacja. Zdaniem pracowników, z którymi rozmawiały dziennikarki, celem likwidacji większości delegatur i przekształcenia ich w wydziały zamiejscowe, jest tak naprawdę usunięcie części funkcjonariuszy.
W odpowiedzi na pytania o skalę zwolnień, ABW zasłoniła się tajemnicą. „Rzeczpospolita” ustaliła jednak, że do końca roku mają zostać nie tylko byli SB-ecy. Informatorzy dziennika twierdzą, że wśród osób, które same złożyły wnioski o odejście, znajdują się też doświadczeni funkcjonariusze kontrwywiadu wyspecjalizowani w tematyce Bliskiego Wschodu.
Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb w rozmowie z „Rz” potwierdził, że przekształcanie części delegatur w wydziały zamiejscowe to kierunek zmian, który ma doprowadzić do wyłonienia się nowego kształtu organizacyjnego ABW. – Przekształcenia struktury Agencji mają charakter porządkowy, a ich celem jest zwiększenie efektywności pracy służby. Dzięki zmianom usprawnione zostaną działania logistyczne i finansowe, zaś procesy decyzyjne będą szybsze – komentuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Żaryn. Niektórzy widzą w tym jednak drugie dno. – Nie zakładam złej woli, jednak zazwyczaj tego typu reorganizacje mają podtekst kadrowy, łatwiej je przeprowadzić, większa jest ku temu pokusa – ocenił poseł Adam Szłapka z Nowoczesnej.