Religa powiedział, że wprowadzenie programu jest "decyzją rządu i premiera". Dodał, że obecnie nie istnieje "żadne zagrożenie dla działalności szpitali, które są zasadnicze z punktu widzenia funkcjonowania systemu zdrowia w Polsce".
Na pytanie, ile szpitali zostanie objętych programem, minister odpowiedział, że kierownictwo resortu określi to jeszcze w piątek. Religa dodał, że szpitale nieobjęte programem "muszą wziąć przykład z placówek, które świetnie prosperują i zastanowić się nad zmianami. Być może trzeba zmienić człowieka, który kieruje danym szpitalem".
"Planowany program będzie preludium do tego, żeby w Polsce były dobrze zarządzane szpitale. Jestem natomiast absolutnym przeciwnikiem pełnej gry rynkowej i konkurencji w służbie zdrowia" - zastrzegł Religa. Jak dodał, "ci co żądają gry rynkowej w opiece zdrowotnej, nie mają pojęcia o służbie zdrowia. W każdym kraju jest publiczna opieka zdrowotna".
Gosiewski tłumaczył, że przygotowywany program będzie zakładał trzy elementy. Pierwszy z nich to określenie zasad wyboru szpitali o znaczeniu strategicznym, "które mają uzyskać wsparcie państwa". Drugi - określenie zasad "sanacji" szpitali. Trzeci - to określenie "wymiaru finansowego", czyli wyliczenie potrzeb.
Minister podkreślił, że w programie nie będzie chodziło o "zwykłe oddłużenie". Jak powiedział Gosiewski, pomoc finansowa nie będzie miała "formy dotacji, a będą to pieniądze pożyczone, które placówka będzie musiała zwrócić".
Gosiewski podkreślił, że w programie chodzi "o działania systemowe". Jak dodał, "państwo po raz ostatni ma się zaangażować w sytuację ratunkową". Minister powiedział, że program będzie zakładał "bardzo jasne kryteria", których spełnienie zdecyduje, czy dana placówka dostanie "gwarancję działania" i trafi na listę szpitali o strategicznym znaczeniu.
Minister Religa, odnosząc się w piątek do zapowiadanej na maj akcji protestacyjnej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, zaapelował do lekarzy, aby "uwzględniając wyjątkową i trudną sytuację" w bieżącym roku zrezygnowali z hasła "strajk dla podwyżek".
"Mamy tak gigantyczne problemy, że gdyby doszło do strajku, będzie to następne zagrożenie dla istnienia kolejnych szpitali" - mówił Religa. Jak dodał, "kontynuowanie całej sprawy związanej ze strajkiem" jest "bardzo nieuczciwe".
Religa powiedział, że działania mające na celu oddłużenie szpitali były prowadzone przez Ministerstwo Zdrowia od dłuższego czasu. Jak zaznaczył, m.in. "już w czerwcu ubiegłego roku występowaliśmy o pieniądze dla szpitali. Niestety, nie znalazło to akceptacji w Ministerstwie Finansów".
Komentując propozycje Platformy Obywatelskiej, które zakładają przeszacowanie majątku placówek ochrony zdrowia - tak, aby stworzyć im możliwość poręczenia kredytów poprzez ustanowienie hipoteki kaucyjnej, Religa powiedział, że propozycja PO jest "spóźniona". "Chcę poinformować kolegów z PO, że takie propozycje były już w ministerstwie rozważane" - dodał Religa.
Obecny na konferencji dyrektor Akademickiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu Piotr Pobrotyn, który wcześniej uczestniczył w rozmowach w ministerstwie na temat planu oddłużenia szpitali, powiedział, że "zapadła strategiczna decyzja o wyeliminowaniu przyczyny złego stanu rzeczy, który ostatnio zaistniał. Istnieje perspektywa, że dług zostanie przez nas spłacony".
"Trzeba uspokoić pacjentów, gdyż szpital ma swoje rezerwy, a już w przyszłym tygodniu rysuje się perspektywa rozwiązania problemu" - dodał Pobrotyn.
Mający 300 mln zadłużenia Akademicki Szpital Kliniczny to największy szpital na Dolnym Śląsku i jeden z największych w kraju.
pap, ss, ab