Danuta J.-P., czyli matka Katarzyny P. i teściowa Marcina P., odpowiedzialnych za piramidę finansową Amber Gold, stawiła się w Prokuraturze Regionalnej w Łodzi. Kobieta usłyszała tam zarzuty udzielenia pomocy w tzw. praniu brudnych pieniędzy.
Dotyczy to 1 mln. 250 tys. złotych. Prokuratura ustaliła, że podejrzana udostępniła małżeństwu swój rachunek bankowy, na który wpływały przelewy od Amber Gold. W tym samym czasie jej wynagrodzenie w tej samej spółce wynosiło 1,5 tys. złotych miesięcznie. Ponadto Danuta J.-P. wypłacała uzyskaną gotówkę w placówkach bankowych i bankomatach. Zlecała także dalsze transfery pieniężne. Według prokuratorów przeprowadzane przez nią transakcje miały na celu udaremnienie lub utrudnienie wykrycia przestępczego pochodzenia pieniędzy oraz ich przejęcia przez odpowiednie służby. Danucie J.-P. grozi kara od jednego do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Na razie kobieta otrzymała zakaz opuszczania kraju oraz policyjny dozór.
„Nie odpowiem na to pytanie”
25 września Danuta J.P. jako świadek wzięła udział w przesłuchaniu komisji do spraw Amber Gold. Przy padających kolejno pytaniach, konsekwentnie powtarzała „nie odpowiem na to pytanie”. Kobieta tłumaczyła, że nie chce sobie ani swoim bliskim wyrządzić krzywdy.
Czytaj też:
Były prezes parabanku oraz teściowa Marcina P. stanęli przed komisją ds. Amber Gold