Do wypadku doszło 15 styczna na drodze krajowej nr 10 w Lubiczu Dolnym koło Torunia. Samochody z kolumny ministra Antoniego Macierewicza najechały na auta stojące na światłach. W wyniku zdarzenia ranne zostały trzy osoby, a zniszczonych zostało osiem samochodów.
Z informacji podanych dzisiaj przez RMF FM wynika, że żandarm, który jechał w kolumnie szefa Ministerstwa Obrony Narodowej, w związku ze zdarzeniem usłyszeć ma zarzut spowodowania wypadku drogowego, w którym lekko bądź średnio poszkodowani zostali ludzie. Grożą mu za to 3 lata więzienia.
Prokuratorzy nie zdecydowali się postawić podobnych zarzutów osobistemu kierowcy ministra Antoniego Macierewicza. Nie jest też badany wątek jego oddalenia się z miejsca wypadku. RMF FM podaje, że tuż po karambolu Antoni Macierewicz przesiadł się do innego samochodu i jego osobisty kierowca zawiózł go do Warszawy.
Analiza biegłych wykazała, że kolumna Antoniego Macierewicza jechała z prędkością między 80 a 150 km/h. Nie zdążyła zatrzymać się przed samochodami stojącymi na czerwonym świetle. Kiedy samochód szefa MON hamował, w jego tył uderzył suv i pojazdy zaczęły na siebie wpadać. To kierowca suva jest podejrzanym w śledztwie.