Jarosław Kaczyński stwierdził, że „powinniśmy odpowiedzieć sobie na na pytanie, czy mamy do czynienia po prostu z finałem napięć, które rzeczywiście miały miejsce od jakiegoś czasu”. – To byłaby diagnoza z jednej strony niedobra, bo to by oznaczało, że temu nie potrafiono zapobiec, ale z drugiej też dobra, bo wtedy chodzi o meritum, a nie o kwestie zupełnie z służbą zdrowia niezwiązane – mówił Kaczyński. – No i jest drugie przypuszczenie, że to może być coś, co tak naprawdę od samego początku nie ma nic wspólnego ze służbą zdrowia. Mam nadzieję, że tak nie jest – zastrzegł. Na słowa prezesa PiS zareagowali zarówno sami rezydenci, jak i politycy opozycji.
twittertwittertwitter
W sobotę protestujący złożyli pismo z postulatami młodych lekarzy na ręce zastępcy szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Pawła Szrota rezydenci. Przed Kancelarią Premiera odbyła się pikieta poparcia dla protestujących. Część protestujących rezydentów była ubrana w białe fartuchy lekarskie, niektórzy mieli czarne koszulki z napisem "Protest głodowy". Pikietujący trzymali transparenty z hasłami: "Chcemy leczyć w Polsce", "Przepracowany personel naraża życie pacjenta", "Szpital bez lekarzy to tylko budynek".
Czego domagają się młodzi lekarze?
- zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do poziomu Europejskiego nie niższego niż 6,8 proc. PKB w przeciągu trzech lat oraz do 9 proc. w ciągu 10 lat
- likwidacji kolejek
- rozwiązania problemu dramatycznego braku personelu medycznego
- likwidacji biurokracji w ochronie zdrowia
- poprawy warunków pracy i płacy w ochronie zdrowia.