Resort rolnictwa podkreślił, że od końca września obserwowany jest powolny spadek cen masła, widoczny w notowaniach krajowych i światowych. Z informacji ministerstwa wynika, że w Polsce bieżąca cena masła w blokach (40 tydzień 2017 r.) wyniosła 2 429 zł/100 kg i w relacji tygodniowej była niższa o 2,6 proc., natomiast w miesięcznej cena masła obniżyła się o 0,7 proc. Obserwowany do tej pory na rynkach światowych wzrost cen sprzedaży masła widoczny był również na naszym rynku. Wynikał on z globalnej sytuacji podażowo-popytowej. Ceny masła w Unii Europejskiej rosły nieustannie od marca do września 2017 r. Był to wynik spadku produkcji surowca mlecznego i podaży masła przy jednoczesnym wzroście zapotrzebowania na rynkach światowych.
Odnotowywany w Nowej Zelandii i Australii niższy skup mleka związany jest z modernizacją stad. Jednocześnie drugi rok z rzędu utrzymuje się silny popyt na masło na rynku unijnym i amerykańskim, gdzie zauważalny jest trend w kierunku wzrostu spożycia produktów naturalnych, pełnotłuszczowych, a masło cieszy się bardzo dobrą opinią.
„Wzrost cen masła ma też pozytywny aspekt”
W połowie września minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel odpowiadając na interpelację posła Marka Sowy Nowoczesnej w sprawie wzrostu cen masła, powiedział, że obserwowany do tej pory na rynkach światowych wzrost cen sprzedaży masła widoczny był również na naszym rynku. Wynikał on z globalnej sytuacji podażowo-popytowej. Ceny masła w Unii Europejskiej rosły nieustannie od marca do września 2017 r. Był to wynik spadku produkcji surowca mlecznego i podaży masła przy jednoczesnym wzroście zapotrzebowania na rynkach światowych.
„Wysokie ceny masła to większe przychody zarówno ze sprzedaży krajowej, ale również w handlu na rynkach zagranicznych. Na obecnej sytuacji korzystają również rolnicy uzyskując coraz wyższe ceny skupu mleka, dzięki czemu ulega poprawie sytuacja finansowa ich gospodarstw” – napisano w odpowiedzi na interpelację.