– Obecnie wiemy dużo więcej. Znaleźliśmy w zapisie jednego z rejestratorów moment eksplozji – został zidentyfikowany. Zajmujemy się obecnie jego analizą i wykluczeniem wszystkich możliwości innej interpretacji tego elektronicznego zapisu – wskazał Macierewicz w trakcie zjazdu szefów klubów Gazety Polskiej w Spale. Szef MON zobowiązał się też, że do końca roku zaprezentowany zostanie raport, w którym zawarte będą nie tylko wnioski co do przebiegu wydarzeń, ale też osób odpowiedzialnych za katastrofę.
Z kolei rzeczniczka podkomisji smoleńskiej przekazała, że zapisy rejestratorów zawierają „parametry wskazujące na gwałtowne zjawiska towarzyszące ostatnim sekundom lotu”. Zapytana o to, co oznacza to określenie poinformowała: „Analizy trwają, są zaplanowane kolejne badania, które mają dać ostateczną odpowiedź, czy gwałtowne zjawiska zapisane przez jeden z rejestratorów mogą być identyfikowane z eksplozją”.
„Tego, czy »gwałtowne zjawiska« zarejestrowane przez jedną ze skrzynek, zapisujących parametry lotu można identyfikować z wybuchem, nie tylko nie stwierdzono, ale nawet nie zaczęto badać, bo analizy wciąż trwają, a badania dopiero zostały zaplanowane” – pisze RMF FM.