O zdarzeniu poinformowano straż pożarną, ale świadkom zdarzenia udało się ugasić ogień przed przyjazdem służb. Nieprzytomny mężczyzna został przekazany ratownikom medycznym i jego stan w tej chwili oceniają lekarze. RMF FM podaje, że 60-latek ma rozległe poparzenia, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Sprawą zajęła się policja. Obok miejsca, w którym mężczyzna targnął się na swoje życie, leżał megafon, butelka po łatwopalnym płynie i zostawiona przez niego wiadomość powielona w nieznanej ilości egzemplarzy.
Część wiadomości została opublikowana przez świadka zdarzenia, warszawskiego radnego, Tomasza Sybilskiego. „...chciałbym, żeby Prezes PiS oraz cała PiS-owska nomenklatura przyjęła do wiadomości, że moja śmierć bezpośrednio ich obciąża i że mają moją krew na swoich rękach. Wezwanie swoje kieruję do wszystkich Polek i Polaków, tych którzy decydują o tym kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu co robi obecna władza i przeciwko czemu ja protestuję” – czytamy w udostępnionym przez niego piśmie.
Poniżej pełna treść listu pozostawionego przez mężczyznę:
Czytaj też:
Podpalił się przed PKiN, zostawił list. „Mam nadzieję, że moja śmierć wstrząśnie sumieniami”Czytaj też:
Co wiemy o mężczyźnie, który podpalił się w Warszawie?