Szef resortu infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk chce, by prezydent Warszawy przekazała zarządzanie placem Piłsudskiego, ponieważ „jest potrzebny do organizowania uroczystości państwowych” – jak możemy wyczytać we wniosku przesłanym do ratusza, do którego dotarło radiozet.pl
Pismo zostało przesłane do ratusza już 11 lipca. Biuro Mienia Miasta i Skarbu Państwa Urzędu m. st. Warszawy odmówiło przekazania gruntu, tłumacząc się, że uniemożliwia to „konieczność wydzielenia dróg powiatowych z działek ewidencyjnych”. Minister wysłał kolejne pismo, w którym zaznaczył, że działkami zarządza Skarb Państwa a „działania związane z wydzieleniem nowych działek, mogą być podjęte przez prezydenta Warszawy również po zmianie zarządcy przedmiotowej nieruchomości”. W kolejnym wniosku Adamczyk zażądał przekazania dokumentacji dotyczącej placu do 18 października, czego ratusz nie uczynił.
Jak dowiedział się polsatnews.pl od anonimowego pracownika warszawskiego ratusza, wniosek zapewne nie jest łączony z nadchodzącym świętem 11 listopada ani Marszem Niepodległości. Spekuluje się, że może chodzić o plany budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Chociaż PiS zapowiedział, ze monument stanie pod pałacem prezydenckim, „nic nie stoi na przeszkodzie, aby teraz pojawiła się lokalizacja na Placu Piłsudskiego w sąsiedztwie Grobu Nieznanego Żołnierza” – spekuluje urzędnik ratusza.