– Za dwa miesiące chcemy tutaj, nieopodal naszej siedziby w Warszawie, uruchomić pierwszy sklep firmowy Lasów Państwowych. W tym roku otwarte mają zostać cztery sklepy a docelowo, kilkanaście. Do tego stoiska w sklepach wielkopowierzchniowych – zapowiedział Konrad Tomaszewski, dyrektor generalny Lasów Państwowych.
Lasy mają przekazywać zewnętrznym producentom upolowane dziki, jelenie i sarny. Intencją Tomaszewskiego jest, aby były to małe rodzinne firmy. Pomysł Lasów Państwowych wywołał wiele kontrowersji w mediach społecznościowych. Internauci podzielili się na przeciwników i zwolenników nowego pomysłu państwowej instytucji. Oponenci nie kryją oburzenia. „Dziczejemy, będziemy grillowali wszystko co krwawe” – pisze użytkownik Twittera. „A kto powiedział, że Lasy Państwowe są od myślistwa? Co to za nowy związek łowiecki? To zwyczajne robienie kasy” – komentuje inicjatywę Lasów Państwowych inna internautka.
twittertwitter
Nowy pomysł ma jednak swoich zwolenników. Za otwarciem sieci sklepów z dziczyzną opowiedział się na Twitterze Radosław Sikorski. Polityk twierdzi, że „Lasy Państwowe mają głębokie kieszenie na promocję, warto spróbować. W tej chwili sprzedajemy dziczyznę za grosze hurtownikom zza granicy”.
twittertwitter