Obchodzone z wielką pompą święto myśliwych rozpoczęło się od apelu na Zamku w Liwie koło Węgrowa i uroczystej mszy świętej. IX Hubertusa Węgrowskiego swoją obecnością uświetnił sam minister środowiska Jan Szyszko, który przy okazji odebrał ślubowanie swojej córki Katarzyny, wprowadzając ją do kręgu myśliwych. Po części oficjalnej około 400 gości nie mogło się jednak w spokoju oddać swojemu ulubionemu zajęciu, gdyż w tutejsze lasy zjechali się też obrońcy praw zwierząt.
Aktywiści sprzeciwiający się polowaniom rozproszyli się po okolicy Węgrowa, uniemożliwiając rozpoczęcie tradycyjnej strzelaniny. Donosili też policji o nieprawidłowym oznakowaniu terenu polowania. Brakowało znaków ostrzegawczych, co mogło być groźne dla lokalnych grzybiarzy i spacerowiczów. Za pośrednictwem mediów społecznościowych mogliśmy też dowiedzieć się o starciach myśliwych z ekologami.
„Jeden myśliwy zaatakował naszego aktywistę i wyrwał mu kamerę i ją uszkodził... Właśnie jedziemy na komisariat zgłaszać napaść i zniszczenie mienia” – napisano na profilu grupy Basta – Inicjatywa na Rzecz Zwierząt. „Incydentów niestety jest więcej. Jednej z ekip myśliwi spuścili powietrze z kół zaparkowanego auta. Widać po dzisiejszych wydarzeniach, że robią się co raz bardziej bezczelni i zuchwali. Nic dziwnego, jak nawet za zabicie człowieka myśliwi nie idą do więzienia” – mogliśmy przeczytać na Facebooku.
Ekolodzy vs Szyszko
Trzeba przyznać, że Jan Szyszko nie należy do ulubieńców ekologów i obrońców praw zwierząt. Krytykowany za wycinkę Puszczy Białowieskiej i decyzje o odstrzale rzadkich zwierząt – takich jak żubry czy łosie – minister stał się ich celem numer jeden.
Czytaj też:
Góra trocin przed Sejmem. Greenpeace nie odpuszcza ministrowi środowiska za „Lex Szyszko”Czytaj też:
Szyszko obsypany trocinami przez Greenpeace na międzynarodowej konferencji. „Miarka się przebrała”Czytaj też:
Minister Szyszko w środę zniósł zakaz polowania na łosie. W czwartek go przywrócił