Z informacji reportera radia RMF FM wynika, ze ewakuowanych zostało około 30 pacjentów z oddziału rehabilitacji Centrum Zdrowia Dziecka w podwarszawskim Międzylesiu. Ci pacjenci, którzy są w cięższym stanie zostali przewiezieni na inne oddziały. Dotyczy to przede wszystkim tych dzieci, które są w śpiączce lub przeszły w ostatnich dniach zabieg. Pozostali pacjenci są wypisywani do domów. Dyrekcja szpitala podjęła decyzję o ewakuacji ze względu na trudne warunki panujące w klinice. Silny wiatr uszkodził deszcz nad oddziałem rehabilitacji, co sprawiło, że do sal, w których leżeli pacjenci, zaczęła się wlewać woda.
Z ustaleń reportera radia RMF FM wynika, że woda na oddział wlewała się już od kilku dni.
Od kilku dni ciekło, dzisiaj w nocy po prostu było totalne zalanie. Przyjechaliśmy na oddział we wtorek i zaczęło przeciekać już w czwartek powiedziała matka jednego z pacjentów. Uszkodzenia w Centrum Zdrowia Dziecka próbuje naprawić zespół techniczny placówki. Rzecznik szpitala Katarzyna Gardzińska poinformowała, że uszkodzenia zostaną jak najszybciej naprawione.
Tragiczne skutki wichury
W wyniku wichury zginął kierowca, który na terenie Siemidarżna w powiecie gryfickim w województwie zachodniopomorskim najechał na strącony konar drzewa. Informację potwierdził rzecznik prasowy zachodniopomorskiego komendanta straży pożarnej w Szczecinie Tomasz Kubiak. Śmiertelne żniwo wichura zebrała także na Opolszczyźnie. Około 7.40 na drodze w Dobrzeniu Wielkim na przejeżdżające auto spadł konar drzewa, zabijając kierowcę i raniąc pasażera.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało, że w całym kraju blisko 300 tysięcy odbiorców nie ma prądu. Najwięcej awarii odnotowano na Dolnym Śląsku (ponad 100 tysięcy) oraz w województwie lubuskim (88 tysięcy). Z danych straży pożarnej wynika, że od soboty podjęto ponad trzysta interwencji w całym kraju. – To są zgłoszenia, gdzie są informacje o połamanych, powalonych drzewach (…), najwięcej – ok. 500 – w woj. dolnośląskim, 200 w woj. wielkopolskim, 170 w zachodniopomorskim i 120 w woj. lubuskim – mówił w rozmowie z Onetem rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.